Jelenka
-
DST
108.47km
-
Teren
5.00km
-
Czas
05:29
-
VAVG
19.78km/h
-
Kalorie 4165kcal
-
Podjazdy
1290m
-
Sprzęt kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
chciałem pojeździć po Karkonoszach, wybór padł na schronisko Jelenka i chyba dobrze. drugą opcją była przełęcz Modre Sedlo. Wcześniej poczytałem na innych blogach relacje z tych dwóch podjazdów, wyszło, że podjazd pod schronisko jest nieco łatwiejszy i co ważniejsze dla mnie jednak bliżej. Wyjazd wcześnie rano by popołudniu mieć czas dla siebie. Wiatr znów mocno dmucha w twarz. Sam dojazd na Okraj bez większych przygód, jedyna ciekawostką był fakt, że przerzutka znów nie zrzuca na najniższą tarcze z przodu. Na Okraju chwilowa przerwa by się nie zgubić, wybieram szlak za serpentyną - zielony a może zółtym, nie pamiętam, wszystko niby ok, podjazd lekki, w górze wiedzę cel podróży a tu nagle dość stromy zjazd. Po chwili wyrosła prawdziwa ściana, chwilowy postój, ręczne zrzucenie łańcucha na najniższą tarcze i walczymy. Cały podjazd udało się podjechać, nie był łatwy, wlekłem się straszliwie. Gdy już ujrzałem dach schroniska za zakrętu ujrzałem ostatni bardzo nachylony kawałek asfaltu. Mijałem akurat kolegę z Wałbrzycha, który podchodził z dzieckiem ale nawet go nie rozpoznałem, walka na całego z podjazdem i słońcem. Chwilę moment i już siedzę na trawce zlany potem, marzę o czymś do picia bo woda w bukłaku skończyła się na Okraju. Niechętnie wchodzę do schroniska, byłem przekonany, że nic za polskie złotówki nie kupię. Jakież było moje zdziwienie jak przy czeskiej cenie piwa znajdowała się odpowiednia polska cena, i to jaka, za primatora, sześc złotych, na 1260 m npm, biorę. Ledwo wyszedłem na zewnątrz gdy primator się skończył, więc od razu drugiego kupiłem, pogadałem z kolegą na szczycie. W międzyczasie poznałem przemiłą dwulatkę, (której rodzice zmieniali pieluchę pół metra ode mnie a rozłożyli się po mnie :P)- za południowej granicy, która co chwilę przynosiła mi bukiety trawy i kamienie a na koniec rzuciła butelką plastikową. Z rodzicami nie mogłem się dogadać, jednak czeski język jest dla mnie za śmieszny. Poprosiłem ich o zdjęcia i musiałem wyruszyć w drogę powrotną. Pędziłem tą samą drogą, nie chciałem terenem bo był bardzo duży ruch na szlaku. W Kamiennej Górze przerwa na jedzenie pod najlepszym marketem ;) potem lekko liźnięty teren - trzy stawy.
http://www.endomondo.com/workouts/367996652/677106...
Kategoria Dłuższe trasy