Wpisy archiwalne w miesiącu
Wrzesień, 2016
Dystans całkowity: | 98.73 km (w terenie 22.00 km; 22.28%) |
Czas w ruchu: | 05:02 |
Średnia prędkość: | 19.62 km/h |
Suma podjazdów: | 2017 m |
Suma kalorii: | 4178 kcal |
Liczba aktywności: | 3 |
Średnio na aktywność: | 32.91 km i 1h 40m |
Więcej statystyk |
krótko książ i chyba 64 km
-
DST
14.63km
-
Teren
10.00km
-
Czas
00:57
-
VAVG
15.40km/h
-
Kalorie 768kcal
-
Podjazdy
234m
-
Sprzęt THE BLACK ONE
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 17 września 2016 | dodano: 17.09.2016
po ciężkiej 16h służbie naładowanej wielką ilością ładunku, znalazłem kilka minut na rower jeszcze przed deszczem. A potem na ślub do Jarka i Marty. :)
https://www.endomondo.com/users/6771062/workouts/l...
Kategoria Mało czasu, szybkie rundki
tour the mordor
-
DST
67.00km
-
Czas
02:53
-
VAVG
23.24km/h
-
Kalorie 2437kcal
-
Podjazdy
1058m
-
Sprzęt Bestia
-
Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 3 września 2016 | dodano: 05.09.2016
...no to umówiłem się z Marianem, kierunek obrany, po drodze dodana Andrzejówka. Ogółem Marian idzie na prędkość, średnią. Ja nigdy tak nie jeździłem więc mam jeszcze problemy pod górę, moja jazda krajoznawcza tutaj nie pomaga.
Właściwie juz na pierwszym podjeździe pod Wałbrzych dużo straciłem, potem lepiej lub gorzej, już szło aż w Rybnicy Leśnej zaproponowałem Andrzejówkę. Ja pierdziele co zdechłem pod tą górą, dokładnie przy wjeździe na kopalnie, średnia spadła do 4km/h.
Myślałem jednak, że zjazd będzie poezją, skończyło się na krzyku i obawie o zdrowie. Asfalt mega złej jakości plus duża prędkość i kierownica w rowerze nagle zaczęła dziwnie się telepotać, widziałem już siebie na glebie, przejechałem na drugą stronę jezdni i jakoś się udało zatrzymać ale najadłem się dużo strachu. Na innych zjazdach rower reagował tak jak powinien, nic się nie działo, ale na wszelki wypadek poodkręcam kierownice.
Właściwie juz na pierwszym podjeździe pod Wałbrzych dużo straciłem, potem lepiej lub gorzej, już szło aż w Rybnicy Leśnej zaproponowałem Andrzejówkę. Ja pierdziele co zdechłem pod tą górą, dokładnie przy wjeździe na kopalnie, średnia spadła do 4km/h.
Myślałem jednak, że zjazd będzie poezją, skończyło się na krzyku i obawie o zdrowie. Asfalt mega złej jakości plus duża prędkość i kierownica w rowerze nagle zaczęła dziwnie się telepotać, widziałem już siebie na glebie, przejechałem na drugą stronę jezdni i jakoś się udało zatrzymać ale najadłem się dużo strachu. Na innych zjazdach rower reagował tak jak powinien, nic się nie działo, ale na wszelki wypadek poodkręcam kierownice.
https://www.endomondo.com/users/6771062/workouts/7...
Kategoria Dłuższe trasy
pokręcone po Książu
-
DST
17.10km
-
Teren
12.00km
-
Czas
01:12
-
VAVG
14.25km/h
-
Kalorie 973kcal
-
Podjazdy
725m
-
Sprzęt THE BLACK ONE
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 2 września 2016 | dodano: 05.09.2016
dobrze jeszcze nie wróciłem a już na horyzoncie kolejny wyjazd, tym razem bliżej bo Wrocław i krócej bo dwa miesiące. Odliczanie końcowe przed narodzinami syna się rozpoczęło, wszystko musi być przygotowane na jego wyjście.
Wszystko jest podporządkowane właśnie niemu, dlatego czasu na jazdę jest mało, na szybki wypad brakuję motywacji tym bardziej, że kogoś próbuję nakręcić na szybki wyjazd a sms zwrotnego dostaje dzień później.
no ale jakoś się udało wyrwać, ależ jakie zdziwienie gdy nie potrafiłem się przełamać na zjazdach, które jeszcze niedawno zjeżdżałem, pojawiło się nowe inne myślenie (albo to winna obawy przed niedawno nie bardzo sprawnymi hamulcami). Żeby było śmieszniej chwila nieuwagi i przewróciłem się na mocnym podjeździe, koło zaboksowało na korzeniu. Muszę sobie poprzypominać technikę zjazdu ale to nie koniec problemów na zjazdach bo już dzień później...
Wszystko jest podporządkowane właśnie niemu, dlatego czasu na jazdę jest mało, na szybki wypad brakuję motywacji tym bardziej, że kogoś próbuję nakręcić na szybki wyjazd a sms zwrotnego dostaje dzień później.
no ale jakoś się udało wyrwać, ależ jakie zdziwienie gdy nie potrafiłem się przełamać na zjazdach, które jeszcze niedawno zjeżdżałem, pojawiło się nowe inne myślenie (albo to winna obawy przed niedawno nie bardzo sprawnymi hamulcami). Żeby było śmieszniej chwila nieuwagi i przewróciłem się na mocnym podjeździe, koło zaboksowało na korzeniu. Muszę sobie poprzypominać technikę zjazdu ale to nie koniec problemów na zjazdach bo już dzień później...
https://www.endomondo.com/users/6771062/workouts/7...
Kategoria Mało czasu, szybkie rundki