Czerwiec, 2014
Dystans całkowity: | 265.95 km (w terenie 103.31 km; 38.85%) |
Czas w ruchu: | 16:55 |
Średnia prędkość: | 15.72 km/h |
Maksymalna prędkość: | 60.00 km/h |
Suma podjazdów: | 3259 m |
Suma kalorii: | 7965 kcal |
Liczba aktywności: | 9 |
Średnio na aktywność: | 29.55 km i 1h 52m |
Więcej statystyk |
Książ
-
DST
9.85km
-
Teren
7.00km
-
Czas
00:35
-
VAVG
16.89km/h
-
Kalorie 421kcal
-
Sprzęt kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Mało czasu, szybkie rundki
Książ i Stary Książ
-
DST
12.42km
-
Teren
9.00km
-
Czas
00:46
-
VAVG
16.20km/h
-
Kalorie 753kcal
-
Podjazdy
653m
-
Sprzęt kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
http://www.endomondo.com/workouts/364462032/6771062
Kategoria Mało czasu, szybkie rundki
2x Książ i wokół trzech stawów z Kate
-
DST
18.00km
-
Teren
14.00km
-
Czas
01:00
-
VAVG
18.00km/h
-
Sprzęt kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
http://www.endomondo.com/workouts/361980424/677106...
Dziś połowiczny wycisk i relaksacyjna jazda, podjazd pierwszy pod Książ na wysokim przełożeniu, chwilę potem telefon od K. i jestem u niej by poszlajać się trasa wokół trzech stawów. Potem podjazd pod Książ od Cisa Bolko, rzadko nim podjeżdżam, a potem dodatkowo zaatakowałem stromy podjazd pod pętle autobusową przy stadninie, nigdy go nie pokonałem ale tym razem było inaczej, spd plus przechylona postawa na rowerze pomogła. Potem szybki zjazd. Coś dziś kłopoty z endomondo a właściwie ze złapaniem syganłu przez kom, który często się zawiesza.
Kategoria Mało czasu, szybkie rundki
Jeziorko Daisy z Kate i z przygodami
-
DST
17.09km
-
Teren
15.00km
-
Czas
01:50
-
VAVG
9.32km/h
-
Kalorie 1326kcal
-
Podjazdy
129m
-
Sprzęt kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Było zabawnie, zawsze jak się wybieramy nie wokół trzech stawów to coś się dzieje. Jak nie za długi dystans, czy podjazd to tym razem mój sztandarowy popis czyli zagubienie się. Jedziemy już w stronę Wałbrzycha a droga się skończyła, mokradła, wysoka trawa, ślimaki i dużo przekleństw :P a i jeszcze mój pokazowy upadek w błoto, nie zdążyłem się wypiąć, poleciałem jak ścięte drzewo :)
http://www.endomondo.com/workouts/360436021/677106...
Kategoria Mało czasu, szybkie rundki
spontan i nie w Sowich (Osówka/Kalenica)
-
DST
133.83km
-
Teren
42.00km
-
Czas
08:25
-
VAVG
15.90km/h
-
Kalorie 4360kcal
-
Podjazdy
2054m
-
Sprzęt kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miałem kilka innych pomysłów na czwartek ale przez ograniczony czas nie mogłem sobie na nie pozwolić (choć jak się okazało i tak go za dużo na siodełku spędziłem). W planach był Pradziad ale pociągi mi nie pasowały więc obrałem bliższy cel, mianowicie Góry Sowie. Pod koniec czerwca chcę uczestniczyć w wyścigu w Walimiu więc postanowiłem przejechać trasę i dodać do tego Kalenice.
Znów wyszła niestety moja nie znajomość gpsa, dopiero w Walimiu zorientowałem się, że nie tak zgrałem do niego ślad gpx i pozostał już tylko spontan. Jeziorko Daisy, Modliszów, następnie z Walimia podjechałem do Osówki a z niej zjechałem/wjechałem na Przełęcz Sokolą. Krótki zjazd i odbijam w teren na Kozie Siodło. Z przełęczy wspaniały techniczny czerwony pieszy do Przełęczy Jugowskiej, nie oszczędzałem roweru na tym zjeździe. Na przełęczy lekka konsternacja nie mogę znaleźć czerwonego na Kalenice (już drugi raz), chyba powinienem koło Zygmuntówki przejechać ale wybrałem inny kierunek, rowerowy niebieski, potem odbiłem żółtym i na spontanie wyjechałem na Zimnej Polanie, pierwszy podjazd gdzie parę metrów musiałem prowadzić rower, przebrzydłe kamienie. Wspinamy się dalej, następny punkt to Słoneczna, pod nią też parę metrów podprowadzałem ale mniej niż bajker przede mną. Jakieś skałki i nagle jest Kalenica, główny punkt wyjazdu, mój pierwszy przystanek na trasie. Szybkim susem do góry, widoki świetne.
Postanowiłem, chyba źle :P, że będę dalej jechał czerwonym, mimo, że nie znam już tych szlaków a miałem zamiar wracać przez Bielawę. Wyjechałem na Przełęczy Bielawskiej Polanie i tu kompletnie nie wiedziałem gdzie jestem, i jak jechać by trafić do Bielawy. Wyjechałem w Przygórzu, jakieś napisy były też Wolibórz, mówię sobie blisko Nowej Rudy, wspinam się asfaltem nawet się nie łudzę - kolejna przełęcz, boje się, że asfalt się zaraz skończy, tak to wyglądało, jak jedna z tych wioch gdzie za zakrętem brak już czarnego dywanu i koniec. Nagle zjazd w teren i drewniana tabliczka z napisem Bielawa, cieszę się jak dziecko, odbijam w nią (teraz już wiem, asfalt na prawdę się kończył parę metrów za tym zjazdem) a ja po małym błąkaniu się w lesie i zaliczeniu jednego upadku i wjechaniu w mega błoto znalazłem się na Przełęczy Woliborskiej. Jestem tutaj pierwszy raz, nie wiem w którą stronę zjechać z niej, tabliczki mi nic nie mówią (choć w lewo była Nowa Wieś Bielawska - to mogło dać do myślenia). Wybrałem drogę w prawo. Oż jaki błąd. Wyjeżdżam znów w Woliborzu, co to ...
Morale lekko padły. Miałem w planach 100 km ale wizja głodującego psa w domu mnie jakoś zniechęcała do dalszego błądzenia. Zjeżdżam kolejnymi wiochami kiedy widzę tabliczkę Nowa Wieś Kłodzka lekko włosy stają dęba (gdzie ja jestem???). Znów podjazd, ciekawy jestem gdzie wyjadę, nagle pojawia się twierdza po lewej stronie. haha znalazłem się w Srebrnej Górze. Od razu zaplanowałem drugi postój przy sklepie na Rynku, gdzie zawsze coś zakupujemy. Stąd już znajoma trasa do domku. Zakupione morele i ciastka umilają mi powrót, niestety już po samym wyjeździe ze Srebrnej okazuję się, że mocno wieje i to idealnie w paszcze. Całą drogę do domu wiało bardzo mocno, co bardzo mnie zniechęcało i frustrowało bo nawet na zjazdach wlekłem się niesamowicie. Wiedziałem, że przed sobą mam dwa newralgiczne momenty, a więc z Bielawy do Pieszyc, akurat łatwo znalazłem drogę i z Pieszyc do Bystrzycy Górnej, tu niestety poległem z kretesem. Były dwa drogowskazy, Świdnica i Wałbrzych, niestety wybrałem ten drugi, nie zawróciłem bo nie lubię tego robić ale znów podjazd i wiedziałem, że powoli wspinam się na Przełęcz Walimską - o panie. Postanowiłem w Rościszowie skręcić w prawo, ryzyk fizyk, podjazd niemiłosierny, na ławce przy rzece leżała wyskrobana w drewnie piękna kobieta, rozebrana więc zdjęcie nie wchodziło w grę. Jestem już na szczycie gdy ... oczywiście ktoś zawinął asfalt, dodatkowo postawił zakaz wjazdu, teren łowiectwa. Zakaz złamałem w znów w teren wjechałem, szybki zjazd i wyjechałem w Lutomi Górnej, co raz bliżej Świdnicy ale tu też nigdy nie byłem, modliłem się bu wybrać dobry kierunek. Udało się i szybko znalazłem się w Bystrzycy Górnej, szybko do domu bo pies tęskni, wiatr ciągle nie daje spokoju.
Podsumowując wyjazd udany, chyba rekord w podjazdach, przejechane Sowie w szerz i kilka nowych przełęczy. W górach masę ludzi tak jak i w sztolniach, na szosie średni ruch rowerowy :)
Ps. Mam tyle map w domu i zamiast je brać w podróż to liczę na swój instynkt, hmm co prawda pakowałem się na kacu lekko spóxniony ale mogłem zabrać jakąś ze sobą, alkohol szkodzi :D
http://www.endomondo.com/workouts/359988454/677106...
Kategoria Dłuższe trasy
"Świńskim truchtem" pod Starym Książem
-
DST
5.31km
-
Teren
5.31km
-
Czas
00:54
-
VAVG
10:10km/h
-
Kalorie 393kcal
-
Podjazdy
423m
-
Aktywność Bieganie
http://www.endomondo.com/workouts/358960979/6771062
Kategoria Bieg
z Kate odważnie zielonym i żółtym pod Starym Książem
-
DST
15.70km
-
Teren
7.00km
-
Czas
01:18
-
VAVG
12.08km/h
-
Sprzęt kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Mało czasu, szybkie rundki
targaj balla Szczawno Zdrój
-
DST
20.23km
-
Teren
4.00km
-
Czas
00:50
-
VAVG
24.28km/h
-
Kalorie 712kcal
-
Sprzęt kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kategoria Mało czasu, szybkie rundki
"ile ja bym dał byle o tym nie mysleć"
-
DST
33.52km
-
Czas
01:17
-
VAVG
26.12km/h
-
VMAX
60.00km/h
-
Sprzęt Bestia
-
Aktywność Jazda na rowerze
nie najlepiej jeździ się samemu jak ma się dziwne myśli, ale za to z nerwów gazowałem.
dodatkowo boli dalej mięsień w udzie po zawodach a do tego doszedł lewy biceps od ćwiczeń wzmacniających
Świebodzice-Komorów-Pogorzała-Wałbrzych-Świebodzice
Kategoria Mało czasu, szybkie rundki