Objazd trasy Górskich Szosowych Mistrzostw Polski w Leszczynie
-
DST
109.40km
-
Czas
04:01
-
VAVG
27.24km/h
-
Podjazdy
807m
-
Sprzęt Trek
-
Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 12 września 2025 | dodano: 14.09.2025
Co za trasa perełka ale ale....
...kolega przeglądając swój dysk natknął się na link do mojego bloga z naszego wyjazdu nad morze, dokładnie 10 lat temu. Przeczytał cały wyjazd, szczegóły wpisu przypomniały mu nasze przygody a kilka rzeczy pamiętał zupełnie inaczej. Dlatego postanowiłem wrócić, do słowa pisanego, ponieważ pamięć jest ulotna a od 2019 kiedy dokonałem ostatniego wpisu tutaj wiele się wydarzyło, w życiu prywatnym i tym rowerowym.
Zmieniłem rower, więcej jeżdżę na rowerze szosowym. Przede wszystkim jestem ojcem już dwójki chłopaków, w tej chwili Stasia l. 9 i Kacpra l. 5.
Nie wiem czy kiedykolwiek uda się nadrobić te wszystkie wycieczki dodając do tego aktualne wpisy, jednakże chciałbym znów przeczytać swoją podróż ze szczegółami po 10 latach, jest to duży fun dla mnie.
Dalej jestem fanem kolarstwa i koszykówki, świeżo co po oglądaniu naszej kadry w spodku, który wiadomo odleciał. Trafiłem na mecz POLSKA - IZRAEL, co to były za emocję, ciężko to opisać. Byłem z żoną synem Stasiem i Filipem, szwagierki synem. Wszyscy zdarliśmy gardła, skakaliśmy bo kto nie skacze ten z Izraela, Polska wygrała co najważniejsze, PONITKA jest bogiem koszykówki.
Wróćmy do tematu:
postanowiłem objechać trasę tych mistrzostw, co prawda się jeszcze nie zapisałem, miałem wątpliwości co do przewyższeń oraz czasu na ukończenie tego wyścigu, czy podołam, wiadomo na wyścigu jest inaczej. Ciekawiły mnie te przewyższenia bo nie pamiętam by tam były takie górki, że na pętli wychodziło 400m przewyższeń. Powiedziałem sprawdzam. Więc pojechałem to sprawdzić. Sam dojazd ze Świebodzic na lajcie, dojazd do Męcinki, to jakaś bogata gmina, wszystko nowe drogi, szkołą, zaplecze sportowe, wszystko zadbane. Fajna droga poprzeczna dojazdowa z tej koło zbiornika Jawornik do Męcinki. Następnie wjazd na znaną mi drogę w okolicach Chroślic, na rany Chrystusa co za droga, dziura za dziurą. Dojazd do miejscowości Sichów, tam za miejscowością do znaku powiatowego czyli około 200-300 metrów na prawdę złego asfaltu, ktoś tu na wyścigu może coś złamać lub złapać gumę. Jednym słowem tragedia. Za znakiem powiatowym igiełka, zjazd perfekcja do Prusic a potem podjazdy, przejazd przez skansen, jest ścieżka dydaktyczna więc na pewno tu wrócę z rodzinką na jesienny spacer. Podjazd pierwszy najdłuższy zaczyna się spokojnie by nagle wyłoniła się ścianka, potem małe wypłaszczenie i ponownie podjazd. Szybki zjazd z prawym mocnym zakrętem i od razu podjazdem, wygląda na łatwy ale jak nie zrzucisz w porę to masz problem, jak już myślisz, że to koniec nagle pokazuję się serpentyna. Potem łatwiej, dojazd do lądowiska operacyjnego Baryt i tu zaczyna się najlepsze, widoki pierwsza klasa, Karkonosze w całej okazałości, ba są także nasze wałbrzyskie szczyty. Nie będzie czasu na widoki, jest chwilę płasko a potem wąski i szybki zjazd na złamanie karku, tu może być niebezpiecznie. Dojazd do miejscowości Pomocne a za nią ostatni podjazd, nic wielkiego raczej ale tu pojawia się szybki kręty zjazd w lesie. Tu też może się wiele wydarzyć. Pętla zamknięta. W Męcince odbijam do domu, bardzo zaczęło wiać, miałem duże problemy z powrotem przez to.
Zobaczymy czy wystartuję, jednakże trasa jest mega, super wymagająca z podjazdami oraz szybkim zjazdami. Najśmieszniejsze jest to, że Strava mi pokazała, że ja już tą drogą jechałem na wyścigu Jaworska Pajda Chleba w 2019 roku a nawet tego nie pamiętam, a raczej ten podjazd najostrzejszy zapada w pamięć.

...kolega przeglądając swój dysk natknął się na link do mojego bloga z naszego wyjazdu nad morze, dokładnie 10 lat temu. Przeczytał cały wyjazd, szczegóły wpisu przypomniały mu nasze przygody a kilka rzeczy pamiętał zupełnie inaczej. Dlatego postanowiłem wrócić, do słowa pisanego, ponieważ pamięć jest ulotna a od 2019 kiedy dokonałem ostatniego wpisu tutaj wiele się wydarzyło, w życiu prywatnym i tym rowerowym.
Zmieniłem rower, więcej jeżdżę na rowerze szosowym. Przede wszystkim jestem ojcem już dwójki chłopaków, w tej chwili Stasia l. 9 i Kacpra l. 5.
Nie wiem czy kiedykolwiek uda się nadrobić te wszystkie wycieczki dodając do tego aktualne wpisy, jednakże chciałbym znów przeczytać swoją podróż ze szczegółami po 10 latach, jest to duży fun dla mnie.
Dalej jestem fanem kolarstwa i koszykówki, świeżo co po oglądaniu naszej kadry w spodku, który wiadomo odleciał. Trafiłem na mecz POLSKA - IZRAEL, co to były za emocję, ciężko to opisać. Byłem z żoną synem Stasiem i Filipem, szwagierki synem. Wszyscy zdarliśmy gardła, skakaliśmy bo kto nie skacze ten z Izraela, Polska wygrała co najważniejsze, PONITKA jest bogiem koszykówki.
Wróćmy do tematu:
postanowiłem objechać trasę tych mistrzostw, co prawda się jeszcze nie zapisałem, miałem wątpliwości co do przewyższeń oraz czasu na ukończenie tego wyścigu, czy podołam, wiadomo na wyścigu jest inaczej. Ciekawiły mnie te przewyższenia bo nie pamiętam by tam były takie górki, że na pętli wychodziło 400m przewyższeń. Powiedziałem sprawdzam. Więc pojechałem to sprawdzić. Sam dojazd ze Świebodzic na lajcie, dojazd do Męcinki, to jakaś bogata gmina, wszystko nowe drogi, szkołą, zaplecze sportowe, wszystko zadbane. Fajna droga poprzeczna dojazdowa z tej koło zbiornika Jawornik do Męcinki. Następnie wjazd na znaną mi drogę w okolicach Chroślic, na rany Chrystusa co za droga, dziura za dziurą. Dojazd do miejscowości Sichów, tam za miejscowością do znaku powiatowego czyli około 200-300 metrów na prawdę złego asfaltu, ktoś tu na wyścigu może coś złamać lub złapać gumę. Jednym słowem tragedia. Za znakiem powiatowym igiełka, zjazd perfekcja do Prusic a potem podjazdy, przejazd przez skansen, jest ścieżka dydaktyczna więc na pewno tu wrócę z rodzinką na jesienny spacer. Podjazd pierwszy najdłuższy zaczyna się spokojnie by nagle wyłoniła się ścianka, potem małe wypłaszczenie i ponownie podjazd. Szybki zjazd z prawym mocnym zakrętem i od razu podjazdem, wygląda na łatwy ale jak nie zrzucisz w porę to masz problem, jak już myślisz, że to koniec nagle pokazuję się serpentyna. Potem łatwiej, dojazd do lądowiska operacyjnego Baryt i tu zaczyna się najlepsze, widoki pierwsza klasa, Karkonosze w całej okazałości, ba są także nasze wałbrzyskie szczyty. Nie będzie czasu na widoki, jest chwilę płasko a potem wąski i szybki zjazd na złamanie karku, tu może być niebezpiecznie. Dojazd do miejscowości Pomocne a za nią ostatni podjazd, nic wielkiego raczej ale tu pojawia się szybki kręty zjazd w lesie. Tu też może się wiele wydarzyć. Pętla zamknięta. W Męcince odbijam do domu, bardzo zaczęło wiać, miałem duże problemy z powrotem przez to.
Zobaczymy czy wystartuję, jednakże trasa jest mega, super wymagająca z podjazdami oraz szybkim zjazdami. Najśmieszniejsze jest to, że Strava mi pokazała, że ja już tą drogą jechałem na wyścigu Jaworska Pajda Chleba w 2019 roku a nawet tego nie pamiętam, a raczej ten podjazd najostrzejszy zapada w pamięć.



https://www.strava.com/activities/15785112395
Kategoria Dłuższe trasy











