king13kula prowadzi tutaj blog rowerowy

moja jazda

Waligóra

  • DST 76.29km
  • Sprzęt kross
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 15 sierpnia 2012 | dodano: 06.09.2012

Trudna wyprawa, kolega wycofuję się parę minut przed wyjazdem, jestem uparty, dobra pogoda, chce zobaczyć dziś piękne góry i widoki.
A więc jak zwykle muszę się najpierw przebić przez Wałbrzych i dotrzeć do Unisława Śląskiego, po lewej piękna góra ale zapomniałem jej nazwy. Zjazd do Sokołowska, tam niestety mój pierwszy błąd. Wybór szlaku pieszego zamiast rowerowego. Podchodzę pod ruiny Zamku Radosna z rowerem na barku, ludzie patrzą na mnie jak na idiotę, bo sami ledwo co tu podeszli i mają problem z zejściem. Ale dalej trwam uparcie, że zamek zobacze, a potem będzie już z górki :P

rower i ja, wspólny odpoczynek przy ruinach


wieża a w środku keszynka

zejście od ruin w stronę Waligóry też nie należy do łatwych ale po chwili ścieżka jest już płaska i szeroka więc wsiadam na siodło i szukam szlaku.
Znalazłem, ciężki podjazd, wybieram skróty i mam upadek, przy podjeździe zahamował mnie korzeń, łańcuch spadł a ja w slow motion poleciałem na bok w wysoką trawę.
widoki piękne, dojazd do szczytu super, las, korzenie i kesz ale widoków na nim nie ma niestety, więc postanowiłem, że wracając ze szczytu zrobię kilka zdjęć.





Chełmiec, jakiś mały :p

teraz decyzja - jechać na Spicak czy nie. W końcu to nie moje rejony widzę go z daleka i się zastanawiam. Po drodze zaczepiam pana, który mówi o okrężnej drodze, że jeździł tędy i zna te rejony, mówi, że dojazd tam trochu czasu zajmie. Zrezygnowałem, ale zjeżdżając w dół przejechałem obok znaku, który pokazywał Spicack 2km w lewo, ahh ten pan się nie znał, dosłownie pół kilometra od spotkania z gościem znalazłem drogę wprost pod graniczną górę.
Zjazd, chwila moment i jestem już pod nią, ale widok podjazdu daje do myślenia, ciężko będzie podejść a co dopiero podjechać. W tym momencie od Czeskiej strony nadciągają dwaj kolarze i pytają co to za podjazd. opowiadam o górze i wieży widokowej, są zainteresowani wjazdem i podejściem. Jakże byłem zdziwiony gdy jeden z owych kolarzy dojechał do tego samego momentu podjazdu co ja a drugi nawet nie podjął walki. Zdziwiony dlatego, że mam ogólnie słaby rower a chłopaki na cube'ach. W połowie zawracają i jadą na Andrzejówkę. Ja wspinam się razem z jakąś rodzinką do góry, ciszę się już ze zjazdu jaki mnie czeka. Dotarłem.



nie będę udawał, że się nie bałem, miałem stracha na górze i schodząc widząc glebę przez kratę.



Zjazd wspaniały, po drodze w dół w lesie keszyk, potem przez przypadek do Andrzejówki zabieram się z Panią, która z dużą prędkością wracała z Czech a ja przy tablicy oglądałem szlaki rowerowe. Na miejscu sielankowa atmosfera, ludzie jedzą, grają w siatkę i latają


za plecami

Kobieta pojechała na parking a ja odbiłem na Zamek Rogowiec, niestety nie dojechałem, zrobiłem się mega głodny i opadłem z sił a po drugie umówiłem się na kosza w Szczawnie Zdrój. Wyjechałem dalej niż myślałem - Grzmiąca. podjazd pod Rybnice prawdziwą katorgą dla mnie, bez węglowodanów jest ciężko, jest świeto więc nie każdy sklep otwarty ale za to każda gospoda otwarta a z nich zapachy, które powalają mnie z roweru. Dojechałem do Wałbrzycha, zakupy na Podgórzu - wielkie ryzyko, ale rower został więc jadę do Szczawna pograć a potem do domku.






Kategoria KSP


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ciesc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]