king13kula prowadzi tutaj blog rowerowy

moja jazda

5 min

  • DST 103.00km
  • Teren 4.00km
  • Czas 04:21
  • VAVG 23.68km/h
  • VMAX 67.70km/h
  • Kalorie 4715kcal
  • Podjazdy 968m
  • Sprzęt kross
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 5 maja 2013 | dodano: 13.05.2013

dawno zaplanowany wypad do kamieńca ząbkowickiego, forma licha a w dodatku późnym wieczorem zakończył się zakrapiany złotym izotonikiem grill. 5h snu, pobudka straszna, szybkie szykowanie, bez posiłku, chwyciłem tylko z rusztu kawałek miecha, które leżało przez całą noc na podwórku. Musiałem szybko dojechać do Świdnicy skąd miałem szynobus. Rzadko udaje mi się tak wcześnie jeździć, było ok 6.00 ale prędkość była duża. po drodze szybko skontrolowałem czas i wiedziałem, że będę na styk, przewidywania się sprawdziły, za rondem akurat jak jechałem zamykano szlaban, już wiedziałem, że to mój skład. Szybko wpadłem na pomysł by skorzystać ze skrótu...na moje nieszczęście wyjeżdżając ze skrótu trafiłem na ulice kolejową kompletnie rozwaloną, rozkopaną ogółem remont :(
nie dane było mi przedostać się na peron, nic nie boli tak jak życie (to znaczy jak widzisz jak odjeżdża Twój pociąg bez Ciebie :P )
niestety później juz nie było żadnego więc w głowie knułem plan na podróż, skoro już wstałem i przejechałem te 20 km to trzeba coś zamiast maratonu dodać.
założyłem sobie, że chce dziś wjechać na snowboardowa przełęcz sokolą, na której jeszcze miesiąc temu śmigałem w święta. szybko ze Świdnicy udaje się pod tamę, lekka mżawka i mgiełka, jest tak wcześnie, cicho.


kolejna decyzja okazała się niszcząca, zważywszy, że jechałem na pustym brzuchu bez wody. okrążając jezioro nie zjechałem do zagórza a potem do Jugowic tylko skręciłem do Miachałowej. podjazd mnie wykańczał, w pewnym momencie zszedłem z roweru, odpoczynek i znów walka z podjazdem. nagrodą był super zjazd do Glinna ale potem znów podjazd do Walimia :) też niczego sobie, tym razem bez odpoczynku ale dziurawy asfalt nie pomagał. na podjeździe super widoki, widać Walim i szybki zjazd, hamulce piszczą. W Walimiu przerwa, śnaidanie i coś na później, mam w końcu wodę do picia, teraz będzie łatwiej. i tak było, Rzeczka szybko wchłonięta, kilka fotek i postanowienie zjazdu do Sokolca.

Hehe tyle razy tu byłem a tam nigdy nie zjechałem, jakby to była jakaś granica. Zjazd super. Wyjazd w Ludwikowicach Kłodzkich, kierunek Głuszyca. Szukałem szlaków na którąś z tra strefy mtb ale nie znalazłem więc wylądowałem w Jedlinie. Tam pod pałac i szybki kesz, polecam obczaić czerwonego barona

W Jedlinie szukałem drogi na objazdówkę Borowej ale też nie znalazłem szlaku, teraz już wiem gdzie skręcić :/ więc wjechałem do wcha a tu jak zwykle pomyliłem ulice 11 listopada z ul niepodległości. szukałem wjazdu na 3 niedźwiadki a one za mną już były :P, jadą minąłem wjazd na ptasią kope. W głowie urodził się pomysł by wjechać na Chełmiec ale po obfitych deszczach pewnie będzie tam pełno błota. Skierowałem się na Stary Zdrój, koło stacji w górę, plan, wzgórze Gedymina. niestety coś się pogubiłem, kręciłem się po Białym Kamieniu a wszystko przez jedną drogę, która była jednokierunkowa. tak ominąłem tą ulice, że wylądowałem na Andersa :p. odechciało mi się już tam podjeżdżać, nowy plan zjechać ze strugi, więc szybko obwodnicą i piękny zjazd do Strugi, a następnie polną drogą do Świebodzic, ileż tam było błota, rower do mycia, strój do prania, strasznie się ubrudziłem, bo nie zwalniałem, miałem respekt za to wśród jadących w przeciwną stronę górali. Dystans, widoki, wysokości wszystko pięknie ale szkoda maratonu w Kamieńcu Ząbkowickim :/
tym razem endomondo działał ale niestety ja zapomniałem go dwa razy po postoju włączyć, niestety ten jeden raz od ulubionego sklepu pod lipą w Walimiu do przełęczy Sokolej :/
/6771062


Kategoria Dłuższe trasy


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa lkazd
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]