Bardo Śl. - Świebodzice
-
DST
72.56km
-
Czas
02:47
-
VAVG
26.07km/h
-
Kalorie 2589kcal
-
Podjazdy
556m
-
Sprzęt Bestia
-
Aktywność Jazda na rowerze
powrót po l4 i półtora tygodnia w łóżku, gdzie nabawiłem się innej choroby, ból dupska , przewlekłe schorzenie :P
mieliśmy w planach już dawno z Zielonym uczestniczenie w zawodach uphill bardo śl./ srebna góra, pierwsza edycja odbyła się bez nas - pogoda do kitaszona. w niedziele za to prognoza miała być idealna. rano ledwo co zdążyłem na pociąg do Jaworzyny śl. Wyszło piwko i nie tylko w Mordorze noc wześniej, sen rozpoczęty o godzinie 1:30 a tu jesce przesuwamy akurat w ten weekend zegarki, no fak. ale jakoś się zebrałem, ratowany colą w pociągu. przy okazji pozdro dla pracownika kolei, prawdziwy Gargamel i chyba właśnie myślał o niebieskich jak wypisywał bilet :P
W Bardzie zameldowaliśmy się o 10:oo - było mega mroźno, niewiele ponad 3 stopnie, duża mgła nad rzeką, zawody dopiero o 12 więc przesiadujemy na stacji gdzie było nieco cieplej. Same zawody git, fajna organizacja, nagrody w losowaniu znów nas omijają ale co tam, czas na powrót a u Zielonego guma, pierwsza. w czasie powrotu była i druga. czas uciekał a ja bez obiadu musiałem się zameldować na meczu w wchu o 19:oo. Powrót musiał być przez Świdnicę, docieramy do Świebodzic przed 18:oo z przykrością odrzucam zapro na mielone. W domu szybko zabieram do pojemnika brokuły w sosie z makaronem i wcinam w autobusie potrawę trollując pijane (głodne) małżeńswto, tudzież konkubinat :)
sam mecz mega nerwowy, ale do przodu, drink team w półfinałach walczymy o medale, choć ja niestety wyjeżdżam do brata.
http://www.endomondo.com/workouts/316016584/677106...
Kategoria Dłuższe trasy