KSP
| Dystans całkowity: | 756.81 km (w terenie 91.13 km; 12.04%) |
| Czas w ruchu: | 40:12 |
| Średnia prędkość: | 12.41 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 58.30 km/h |
| Suma podjazdów: | 9633 m |
| Suma kalorii: | 22436 kcal |
| Liczba aktywności: | 15 |
| Średnio na aktywność: | 50.45 km i 3h 39m |
| Więcej statystyk | |
Szybka Ślęża
-
DST
6.13km
-
Teren
6.13km
-
Czas
00:39
-
VAVG
9.43km/h
-
Kalorie 537kcal
-
Podjazdy
437m
-
Sprzęt THE BLACK ONE
-
Aktywność Jazda na rowerze
szybko na spontanie gdzieś między jazdą na trasie Świebodzice-Świdnica-Świebodzice. Jakbym nie musiał krążyć w związku z praca może bym pojeździł dłużej a tak tylko wjazd i zjazd bo zimno się nagle zrobiło a po chwili ciemno. Było miło pokręcić pod górę 
https://www.endomondo.com/users/6771062/workouts/l...
Kategoria Mało czasu, szybkie rundki, KSP
Plany na 2014 a raczej marzenia
-
Sprzęt kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
plany i marzenia i na ten rok były duże, niestety częsty brak towarzysza skutkował niepowodzeniem mimo dobrze przygotowanej trasy wielodniowej. Wycieczki jednodniowe były dobre, szosowe i te mtb na poziomie, kilka wyścigów były emocje.
Na przyszły rok życzę sobie by odwiedzić kilka miejsc w Polsce i może europie, kilka bliższych i kilka dalszych zakątków.
Rozbudzona wyobraźnia podpowiada na początek:
1. wieloetapówka po Czechach
2. dookoła Tatr
3. Alpy - kolega zarzucił temat, byłoby pięknie ale czy to możliwe
4. Pradziad
5. Smerk
6. dodać kilka nowych gmin i szczytów z korony sudetów polskich bo się w tym roku obijałem (przez to, że się przesiadłem na szosówkę)
7. Śnieżka
8. Ponowny wjazd pod Odrodzenie
9. I wielu wielu innych wycieczek jednodniowych tych rowerowych i pieszych (ponowne wejście w Tatry i zmierzenie się z Kościelcem i in.)
10. Ost życzenie bym już nigdy nie zagubił szlaku na Trójgarbie
a na koniec życzę sobie i innym poprawienia rekordów, moje akurat będzie łatwo bo 150km w jednym dniu i 3tys w roku byleby zdrowie i czas pozwalały to przekroczymy w tym roku 200km :)
Kategoria Pieszo góry, Mało czasu, szybkie rundki, KSP, Dłuższe trasy
Ślęża
-
DST
76.92km
-
VMAX
58.30km/h
-
Sprzęt kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
wspaniały wypad, duzo ciekawych akcji.
zaczeliśmy ze Świebodzic, przez Jeziorko Daisy, Witoszów Świdnicę Boleścian i na około bo mieliśmy przez Gogołów jechać, przejechaliśmy przez bodajże Książnice i trafiamy na Wiry i wreszcie podjazd do Tąpadła. Pełno ludzi na parkingu, Przy tablicy szukamy dogodnego szlaku i spotykamy kolejnego wspinającego się rowerzystę. Wybieramy żółty szlak, fajnie na bikestatsie opisywany. walczyłem z kamieniami ale często tez korzystałem z bocznej dróżki napakowanej korzeniami i skałami. ludzie są pozytywnie nastawieni do nas. ustępuja drogi i zycza powodzenia, kilka razy musiałem zejść z roweru. Szybki podjazd i jestem na szczucie. po 10 min robi mi się zimno a kolegi nie ma, haha jaka akcja. kolega 60m przed szczytem leży a wokół niego 2 dzziewczyny, harcerki ... co ... masują mu uda? wtf? dają mu napókj i idą ja podjeżdzam, mówi że złapał go skurcz, razem już prowadzimy rowery na szczyt. z usmiechem mijałem młode pomocne harcerki, one też się śmiały. Piwko w schronisku i wypad na wieże widokową ale wiało. Szybki keszyk z niebieską krową w tle
Kategoria Dłuższe trasy, KSP
Waligóra
-
DST
76.29km
-
Sprzęt kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
Trudna wyprawa, kolega wycofuję się parę minut przed wyjazdem, jestem uparty, dobra pogoda, chce zobaczyć dziś piękne góry i widoki.
A więc jak zwykle muszę się najpierw przebić przez Wałbrzych i dotrzeć do Unisława Śląskiego, po lewej piękna góra ale zapomniałem jej nazwy. Zjazd do Sokołowska, tam niestety mój pierwszy błąd. Wybór szlaku pieszego zamiast rowerowego. Podchodzę pod ruiny Zamku Radosna z rowerem na barku, ludzie patrzą na mnie jak na idiotę, bo sami ledwo co tu podeszli i mają problem z zejściem. Ale dalej trwam uparcie, że zamek zobacze, a potem będzie już z górki :P
rower i ja, wspólny odpoczynek przy ruinach
wieża a w środku keszynka
zejście od ruin w stronę Waligóry też nie należy do łatwych ale po chwili ścieżka jest już płaska i szeroka więc wsiadam na siodło i szukam szlaku.
Znalazłem, ciężki podjazd, wybieram skróty i mam upadek, przy podjeździe zahamował mnie korzeń, łańcuch spadł a ja w slow motion poleciałem na bok w wysoką trawę.
widoki piękne, dojazd do szczytu super, las, korzenie i kesz ale widoków na nim nie ma niestety, więc postanowiłem, że wracając ze szczytu zrobię kilka zdjęć.




Chełmiec, jakiś mały :p
teraz decyzja - jechać na Spicak czy nie. W końcu to nie moje rejony widzę go z daleka i się zastanawiam. Po drodze zaczepiam pana, który mówi o okrężnej drodze, że jeździł tędy i zna te rejony, mówi, że dojazd tam trochu czasu zajmie. Zrezygnowałem, ale zjeżdżając w dół przejechałem obok znaku, który pokazywał Spicack 2km w lewo, ahh ten pan się nie znał, dosłownie pół kilometra od spotkania z gościem znalazłem drogę wprost pod graniczną górę.
Zjazd, chwila moment i jestem już pod nią, ale widok podjazdu daje do myślenia, ciężko będzie podejść a co dopiero podjechać. W tym momencie od Czeskiej strony nadciągają dwaj kolarze i pytają co to za podjazd. opowiadam o górze i wieży widokowej, są zainteresowani wjazdem i podejściem. Jakże byłem zdziwiony gdy jeden z owych kolarzy dojechał do tego samego momentu podjazdu co ja a drugi nawet nie podjął walki. Zdziwiony dlatego, że mam ogólnie słaby rower a chłopaki na cube'ach. W połowie zawracają i jadą na Andrzejówkę. Ja wspinam się razem z jakąś rodzinką do góry, ciszę się już ze zjazdu jaki mnie czeka. Dotarłem.


nie będę udawał, że się nie bałem, miałem stracha na górze i schodząc widząc glebę przez kratę.


Zjazd wspaniały, po drodze w dół w lesie keszyk, potem przez przypadek do Andrzejówki zabieram się z Panią, która z dużą prędkością wracała z Czech a ja przy tablicy oglądałem szlaki rowerowe. Na miejscu sielankowa atmosfera, ludzie jedzą, grają w siatkę i latają 

za plecami
Kobieta pojechała na parking a ja odbiłem na Zamek Rogowiec, niestety nie dojechałem, zrobiłem się mega głodny i opadłem z sił a po drugie umówiłem się na kosza w Szczawnie Zdrój. Wyjechałem dalej niż myślałem - Grzmiąca. podjazd pod Rybnice prawdziwą katorgą dla mnie, bez węglowodanów jest ciężko, jest świeto więc nie każdy sklep otwarty ale za to każda gospoda otwarta a z nich zapachy, które powalają mnie z roweru. Dojechałem do Wałbrzycha, zakupy na Podgórzu - wielkie ryzyko, ale rower został więc jadę do Szczawna pograć a potem do domku.
Kategoria KSP
Wielka Sowa
-
DST
67.61km
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pomysł spontan, choć już kiedyś się umawialiśmy na dłuższy wypad, a majówka jak najbardziej się nadawała na to by zdobyć szczyt, który był zdobyty tylko pieszo.
Sam dojazd przez Jeziorko Daisy, Pogorzałe i na Lubachów na tamę, tam podjęty kesz, potem różnymi drogami, zazwyczaj pod górę szutrem docieramy od boku do Walimia, od tej pory rozdzielamy się, każdy walczy z podjazdem pod Rzeczkę własnym tempem. Spotykamy się pod pierwszym schroniskiem, dalej już cały podjazd razem, wolno by razem wjechać, świetna pogoda, dużo osób, kilku górali mijamy po drodze na szczyt. 
ostatnie metry
już po wszystkim
powrót szlakiem pieszym do Rzeczki, mijamy wystraszonych młokosów, którzy pieszo idą ku górze. Dalej już asfaltem podjazdy dobre aż do Jedliny. Potem przejazd przez Wałbrzych.
Kategoria KSP
Góra Krzyżowa - Strzegom
-
DST
37.30km
-
Sprzęt kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
w ramach projektu ksp postanowiłem założyć na górze Krzyżowej moją pierwszą skrzynkę, wielokrotnie zdobywana góra, wcześniej raz na rowerze, a tak to zazwyczaj pieszo. na miejscu fajne ścieżki rowerowe, machając pod górę można się spocić. 
Krzyż na górze, zdjęcia widoków zbędne. musicie je zobaczyć na żywo, wspaniała panorama naszego regiony
tam gdzieś się skrywa, moja skrzynka nr 1
Kategoria KSP











