Książ - po pracy
-
DST
13.00km
-
Teren
7.00km
-
Czas
01:00
-
VAVG
13.00km/h
-
Kalorie 722kcal
-
Podjazdy
500m
-
Sprzęt kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
nie naładowany kom, wzięty gps ale jakiś błąd wyskakuje przy zgrywaniu :/
Kategoria Mało czasu, szybkie rundki
Jezioro Bystrzyckie + spotkanie z asfaltem
-
DST
56.09km
-
Czas
02:45
-
VAVG
20.40km/h
-
VMAX
61.00km/h
-
Kalorie 1822kcal
-
Podjazdy
596m
-
Sprzęt Bestia
-
Aktywność Jazda na rowerze
ochotę na jazdę miałem od kilku dni. piękna pogoda zachęcała do tego ale zawsze coś wypadało, nie wchodząc w szczegóły późne chodzenie spać i inne obowiązki. Ale jest, poniedziałek dzień wolny, decyzja tylko czy szosa czy góral, hmmm dzień wcześniej wieczorem padał deszcz więc wybór padł na szosę. niestety dziś o wiele bardziej wiało niż w poprzednie dni ale się jakoś nie zniechęcałem, musiałem pokręcić. około pierwszej muszę być już w domu, bo uczestniczę w orszaku a wieczorkiem we Wrocławiu mecz we wronbie.
Zachciało mi się wybrać na tereny górzyste, wybór padł na Jezioro Bystrzyckie. Droga do Bystrzycy była przegięta, wiatr był w twarz i od boku, ciągły teren otwarty. Lepiej było już w samym Zagórzu, lekkie powietrze, promienie słońca nieśmiało przecinały pozostałe liście na drzewach. Na jeziorku zauważyłem brak jednostek pirackich, po paru km okazało się, że zacumowały na brzegu a koło mostu wylano dużą ilość betonu w ramach inwestycji hotelarskiej. Zachciało mi się wracać przez Dziećmorowice, więc w Zagórzu skręt w lewo i do góry, było ciężko dawno nie jeździłem a kolarka na dwóch przełożeniach, ale jakoś się wdrapałem. Odkryłem ciekawy szlak niebieski jesce w Zagórzu, górski, wjazd na jakąś górę o nazwie rozpoczynającą się na literę K. Czekał mnie mocny zjazd, który kończył się dopiero w Złotym Lesie. W sumie od tego momentu mógłbym zacząć osobny wpis, kiedy już chciałem obok zbiornika wodnego skręcać w lewo na Modliszów w mgnieniu oka mogłem pocałować asfalt, na szczęście za mną nic nie jechało. Na małym odcinku drogi wystąpił lód, akurat na kolarzówce jeszcze po lodzie nie jeździłem, a że prędkość po zjeździe była jeszcze duża to nie dałem rady zapanować nad sytuacją. Już nie tylko o swoim zdrowiu piszę ale o ewentualnych kosztach uderzenia roweru w inny pojazd. Sam się pozbierałem, lecą na bok tylko widziałem jak rower odbija się z jednej na drugą stronę i ląduje na poboczu a ja na środku skrzyżowania. Coś plastikowego odleciało. Byłem zmartwiony, nie dość, że rower lekko zwichrowany, to orszak się zbliżał a ja daleko od domu (tzn orszak sam mnie nie martwił ale dałem słowo szefowi,że będę). Przerzutka była wygięta, łańcuch spadł, kierownica z prawej strony wygięta, hamulec ocierał. Szybka naprawa i jadę. Pod górę a potem na strefę i zjazd do Świebodzic, nie dałem rady dojechać do domu, od razu wybrałem się na orszak do parku miejskiego, lekko brudny i przetarty z boku. Teraz jest mały strach jazdy, myślę, że na kolarzówce powinienem się o tej porze roku rzucać na płaskie tereny niż pchanie w góry gdzie panują dziwne warunki klimatyczne w poszczególnych miejscach.
http://www.endomondo.com/workouts/283298213/6771062
Kategoria Dłuższe trasy
Plany na 2014 a raczej marzenia
-
Sprzęt kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
plany i marzenia i na ten rok były duże, niestety częsty brak towarzysza skutkował niepowodzeniem mimo dobrze przygotowanej trasy wielodniowej. Wycieczki jednodniowe były dobre, szosowe i te mtb na poziomie, kilka wyścigów były emocje.
Na przyszły rok życzę sobie by odwiedzić kilka miejsc w Polsce i może europie, kilka bliższych i kilka dalszych zakątków.
Rozbudzona wyobraźnia podpowiada na początek:
1. wieloetapówka po Czechach
2. dookoła Tatr
3. Alpy - kolega zarzucił temat, byłoby pięknie ale czy to możliwe
4. Pradziad
5. Smerk
6. dodać kilka nowych gmin i szczytów z korony sudetów polskich bo się w tym roku obijałem (przez to, że się przesiadłem na szosówkę)
7. Śnieżka
8. Ponowny wjazd pod Odrodzenie
9. I wielu wielu innych wycieczek jednodniowych tych rowerowych i pieszych (ponowne wejście w Tatry i zmierzenie się z Kościelcem i in.)
10. Ost życzenie bym już nigdy nie zagubił szlaku na Trójgarbie
a na koniec życzę sobie i innym poprawienia rekordów, moje akurat będzie łatwo bo 150km w jednym dniu i 3tys w roku byleby zdrowie i czas pozwalały to przekroczymy w tym roku 200km :)
Kategoria Pieszo góry, Mało czasu, szybkie rundki, KSP, Dłuższe trasy
po śniadaniu...
-
DST
13.23km
-
Teren
8.00km
-
Czas
01:30
-
VAVG
8.82km/h
-
Kalorie 768kcal
-
Podjazdy
355m
-
Sprzęt kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
strasznie źle się po śniadaniu jechało, pełno ludzi w Książu. potem na stary Książ i zapomniany singielek wśród brzóz
http://www.endomondo.com/workouts/279677183/6771062
Rudawy Janowickie
-
DST
14.40km
-
Teren
14.40km
-
Czas
07:30
-
VAVG
31:15km/h
wysiadka w Janowicach Wielkich, następnie Zamek Bolczów, potem kierunek na Piec i Skalny Most. Następnie na Lwią skałę czyli Starościńskie Skały, potem Sokolik i w dół do Trzcińska na pociąg
Kategoria Pieszo góry
test gpsu w Książu
-
DST
9.08km
-
Teren
6.00km
-
Czas
00:40
-
VAVG
13.62km/h
-
Kalorie 487kcal
-
Podjazdy
313m
-
Sprzęt kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
zakupiony gps http://www.decathlon.in/COMPUTERS-GPS-SAT-COUNT-3
dał rade, choć mało dystansu by go dokładnie przetestować, dodatkowo nie wiedziałem gdzie się czas wyłącza i sobie leciał z godzinkę. w Książu lekko biało i dużo zmrożonej ziemi.
http://www.mygeonaute.com/fr/share/DR5knKkBV3
/6771062
Kategoria Mało czasu, szybkie rundki
Skalnik - Rudawy
-
Aktywność Chodzenie
zaległy wpis. miała być inna wyprawa ale wyszło jak wyszło więc wypadło na Skalnik w Rudawach. Podjechaliśmy przez Pisarzowice, niestety już bardzo wysoko, słabe oznaczenie ale od czego jest język by wypytać mieszkańców. Znaleźliśmy się pod byłym schroniskiem Czartak. Potem niebieskim w górę. Szybko dochodzimy do celu. Punkt widokowy super, gorzej ze samym sznytem ale cóż :P
po chodzeniu wybraliśmy się znów na znane kąpielisko w Karpaczu :D
Kategoria Pieszo góry
Poręb Bolków
-
DST
74.85km
-
Czas
03:04
-
VAVG
24.41km/h
-
VMAX
73.00km/h
-
Kalorie 2637kcal
-
Podjazdy
576m
-
Sprzęt Bestia
-
Aktywność Jazda na rowerze
plan zakładał przełęcz Rędzińską lub poręb Bolków. Ta druga lokalizacja zupełnie mi nieznana, padła na nią. Podjazd za Bolkowem zaczął się niezauważalnym 4%, już na nim miałem zapas tylko jednego przełożenia. ciężko się podjeżdża takie podjazdy na kolarzówce z dwoma z przodu, ale nie ma co narzekać, udało się dojechać do końca bez przerwy. od połowy podjazdu tylko na stojąco, prędkość w okolicach 4-5 km/h, potem lekkie wypłaszczenie i szybki zjazd. Jechałem na hamulcach, ogółem asfalt do poprawki, patrzę na licznik a tam ponad 70 km/h. Można się rozpędzić. na szczycie ruiny zamku o, którym nic nie wiedziałem ale coś tam wyszperałem w necie.
http://www.genetyk.com/podjazdy/poreba1.html
http://niesytno.pl/index.php/historia/historia-zamku-i-palacu
/6771062
Kategoria Dłuższe trasy
Książ po pracy
-
DST
8.92km
-
Teren
8.00km
-
Czas
00:43
-
VAVG
12.45km/h
-
Kalorie 464kcal
-
Podjazdy
220m
-
Sprzęt kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
szybko po pracy na bika
niestety szybko się ściemniło w lesie
/6771062
Kategoria Mało czasu, szybkie rundki
w towarzystwie książański
-
DST
18.44km
-
Teren
10.00km
-
Czas
01:42
-
VAVG
10.85km/h
-
Kalorie 958kcal
-
Podjazdy
661m
-
Sprzęt kross
-
Aktywność Jazda na rowerze
rekreacyjnie z towarzyszką Katarzyną
/6771062
Kategoria Mało czasu, szybkie rundki











