king13kula prowadzi tutaj blog rowerowy

moja jazda

Wpisy archiwalne w kategorii

Dłuższe trasy

Dystans całkowity:8513.31 km (w terenie 624.56 km; 7.34%)
Czas w ruchu:377:15
Średnia prędkość:20.96 km/h
Maksymalna prędkość:83.10 km/h
Suma podjazdów:83441 m
Maks. tętno maksymalne:161 (84 %)
Maks. tętno średnie:131 (68 %)
Suma kalorii:213965 kcal
Liczba aktywności:110
Średnio na aktywność:77.39 km i 3h 46m
Więcej statystyk

Hmm miały być skały wyszedł klasztor

  • DST 66.43km
  • Czas 03:13
  • VAVG 20.65km/h
  • VMAX 56.40km/h
  • Kalorie 3454kcal
  • Sprzęt kross
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 10 października 2012 | dodano: 10.10.2012

celem wyprawy były niejakie skałki krasnoludków za Krzeszowem, niestety ograniczony czas znajomego sprawił, że dojechaliśmy do klasztoru w Krzeszowie i zawróciliśmy, będąc niedaleko od swojego celu. mocny wiat na trasie, z daleko widać było, że na śnieżce pojawił się śnieg :(


Kategoria Dłuższe trasy

Ślęża

  • DST 76.92km
  • VMAX 58.30km/h
  • Sprzęt kross
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 6 października 2012 | dodano: 06.10.2012

wspaniały wypad, duzo ciekawych akcji.
zaczeliśmy ze Świebodzic, przez Jeziorko Daisy, Witoszów Świdnicę Boleścian i na około bo mieliśmy przez Gogołów jechać, przejechaliśmy przez bodajże Książnice i trafiamy na Wiry i wreszcie podjazd do Tąpadła. Pełno ludzi na parkingu, Przy tablicy szukamy dogodnego szlaku i spotykamy kolejnego wspinającego się rowerzystę. Wybieramy żółty szlak, fajnie na bikestatsie opisywany. walczyłem z kamieniami ale często tez korzystałem z bocznej dróżki napakowanej korzeniami i skałami. ludzie są pozytywnie nastawieni do nas. ustępuja drogi i zycza powodzenia, kilka razy musiałem zejść z roweru. Szybki podjazd i jestem na szczucie. po 10 min robi mi się zimno a kolegi nie ma, haha jaka akcja. kolega 60m przed szczytem leży a wokół niego 2 dzziewczyny, harcerki ... co ... masują mu uda? wtf? dają mu napókj i idą ja podjeżdzam, mówi że złapał go skurcz, razem już prowadzimy rowery na szczyt. z usmiechem mijałem młode pomocne harcerki, one też się śmiały. Piwko w schronisku i wypad na wieże widokową ale wiało. Szybki keszyk z niebieską krową w tle


Kategoria Dłuższe trasy, KSP

Jedlina Zdrój - zęby nie grzyby

  • DST 54.30km
  • Sprzęt kross
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 9 września 2012 | dodano: 09.09.2012

W planie miała być Borowa z KSP ale nie starczyło czasu. oczywiście przejazd przez Książ, odbitka na uczniowską i do końca prosta do Starego Julianowa. Potem obrzeża Wałbrzycha, kierunek Jedlina Zdrój. Ludzie na stawem odpoczywają, inni wybierają bardziej aktywną formę spędzania czasu i wybierają si ę do lasu pod górę. Słychać tylko krzyki małych dzieci. Podjazd na punkt widokowy ciężki ale dałem radę, keszynka znaleziona więc znikam bo czas goni.

to chyba widok na Borową ale nie jestem pewien

Wracam tą samą drogą do Wałbrzycha, Borowa odpada. Przejeżdżam przez Park Sobieskiego bo pojawiła się tam keszynka koło Harcówki, dużo ludzi tam odpoczywa. Fajny nowy zjazd znalazłem pomiędzy kortami tenisowymi. Park ogółem przechodzi remont więc trzeba uważać na ścieżkach.
Szybki zjazd i przejazd przez Biały Kamień na Szczawno Zdrój, przejazd przez główną aleje utrudniony, pełno ludzi, długie kolejki po lody. Docieram na boisko i 2,5 targam balla ze znajomymi i uciekam przez Podzamcze do domu.
I tu pojawia się motyw przewodni wyprawy a więc "morda nie szklanka ale zęby nie grzyby". Wyprawa bez kasku. Myślę już powoli o obiedzie, zapada zmrok, ok 2000. Z Podzamcza wbijam do lasu i przelatuje przez rower/kierownice. Na ziemi leżąc widzę co się stało. miałem większe przełożenie, a zbliżałem się do niewielkiego podjazdu z korzeniami. Wstaje na rowerze zrzucam przełożenia a tu spada łańcuch, a ja równo na pedała naciskam i przelatuje do przodu. Czuję, że wszystko okej więc wstaje, swędzą mocno plecy bo byłem spocony a wylądowałem w trawie. Dalszy dojazd do domu bez niespodzianek. Ale nauczka jest, kask potrzebny zawsze. A i pierwszy raz korzystałem z Endomondo więc muszę dojść co do czego z tym programem.


Kategoria Dłuższe trasy

lord have a mercy

  • DST 51.00km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 5 września 2012 | dodano: 05.09.2012

skąd taki tytuł, ano z mojej głupoty, ile razy komuś z Was zdarzyło się, że mówiło się że już tego nie zrobię, nie powtórzę? ja sobie obiecałem i na drugi dzień popełniłem ten sam błąd.
Jazda po ciemku, po szosie bez oświetlenia, ile się dało wybierałem mało uczęszczane drogi, kiedy jakiś pojazd się zbliżał schodziłem z roweru i spokojnie stawałem na poboczu, tak być nie powinno bo nie tylko narażam swoje życie ale też innych uczestników jezdni, niestety szybko się ściemnia i muszę brać to pod uwagę.
OSTATNI RAZ
co jednak nie zmienia faktu, że dzisiejsza wycieczka, jazda jak i odpoczynek w miłym towarzystwie nad zalewem w Dobromierzu można zaliczyć na duży plus.
ale wszystko co dobre szybko się kończy, miło jest usiąść w takim miejscu, zapomnieć o czasie rozmawiając o różnych sprawach.
od dziś nie lubię powrotów :P


Kategoria Dłuższe trasy

Dzikowiec

  • DST 53.54km
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 29 sierpnia 2012 | dodano: 01.09.2012

szybka decyzja i po pracy wybieramy się na górę, którą znamy ale nawet pod nią nigdy nie byliśmy choć leży blisko nas. zaczynamy podróż szutrem przez trzy jeziora aż docieramy to strugi. po 1km asfaltu znów wracamy na szuter, takim oto sposobem wjeżdżamy do szczawna, gdzie szybko odnajdujemy odpowiedni szlak i kontynuujemy szutrem kolejne kilometry. droga ta zostanie mi długo w pamięci, ponieważ ciągnie się cały czas pod chełmcem aż do boguszowa ale jej jakość szczególnie na początku jest okropna, same kamienie, cięzko się kręci i szkoda sprzętu na taką drogę. Znów asfalt, szukamy dzikowca, kolejki linowej, okazało się, że trzeba jeszcze parę kilometrów zrobić by ujrzeć ten widok. niestety na miejscu dowiedzieliśmy się, że na szczyt nie ma żadnego szlaku rowerowego :/ tylko do zjazdu, co akurat wiedzieliśmy. zawsze zostaje opcja wejścia z rowerem na barku pod górę przy wyciągu ale to byłby hardcore. uznaliśmy, że czas na powrót. może następnym razem zdecydujemy się podjechać niebieskim szlakiem pieszym, może damy rade.


Kategoria Dłuższe trasy

Późna pierwsza setka - Przełęcz Okraj

  • DST 105.69km
  • Temperatura 25.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 25 sierpnia 2012 | dodano: 27.08.2012

Ok godziny 0900 ruszyliśmy pociągiem ze Świebodzic w stronę Jeleniej Góry. W sumie jechaliśmy w trójkę ale w pociągu już było kilku rowerzystów z odpowiednim sprzętem, kilku szosowców i górali, jedni wysiadali po drodze a inni w Jeleniej Górze razem z nami.
Na rozgrzewkę zdobyliśmy wzgórze/park obok stacji, następnie udaliśmy się pod pomnik autorstwa V. Bego przedstawiający znajome postacie

Dalej już bez przerw do Kowar. Tam odpoczynek na "rynku"


Po odpoczynku czas na wspinaczkę - podjazd pod kaplicę św. Anny

Robi się stromo, podjeżdżamy obok Spa w Kowarach, docieramy do szutru i serpentyn, zaczynają się wspaniałe widoki. Wyjeżdżamy na szosę, do szczytu mamy ok 2km. Spotykamy Polaka, który jeździ na przełęcz tylko po to by napić się Gambrinusa, dobra motywacja.


śnieżka na horyzoncie
Dotarliśmy, chwilka przerwy i zjazd, lekko wieje ale docieramy do dolnej malej upy gdzie zatrzymujemy się na piwko - bodajże Korzeń. Towarzyszy nam piesek właścicielki, swoją drogą dobrze, że kolega zna czeski to jakoś się dogadaliśmy :).

Zbiórka po piwie chwilę trwała, dopisywał świetny humor,szybki przejazd przez następne miejscowości i znów wspinaczka, przed Trutnovem skręt w kierunku Zalcera
Zalcer i wspaniały stok
i potem już Polska - Lubawka - Kamienna Góra - Świebodzice
Wspaniała wycieczka, piękne widoki i moja pierwsza setka.


Kategoria Dłuższe trasy

Podlesie Lipa Fryderyka 2

  • DST 45.50km
  • Sprzęt kross
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 5 sierpnia 2012 | dodano: 06.09.2012

Powróciłem i znalazłem, podjechałem także przy okazji na szczyt taką drogą ni to polną ni brukową, jakieś płyty. Powiem tylko jedno, warto było tam wjechać. tym razem skrzynka zdobyta


Kategoria Dłuższe trasy

Podlesie - Lipa fryderyka 1

  • DST 45.50km
  • Sprzęt kross
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 3 sierpnia 2012 | dodano: 06.09.2012

Miejsce wzięte z zaprzyjaźnionego portalu, kesz powstał w tej mieścinie by pokazać jej największą atrakcje mianowicie Lipę Fryderyka. Że co ???
Nie będę opisywało o tym miejscu macie tu linka zaznaczam tylko, że historia nawet ciekawa :P
Opis linka
Wiem jedno, jeszcze tu powróce bo czegoś nie odnalazłem :P


Kategoria Dłuższe trasy

zapomniane miejsce w Wałbrzychu

  • DST 49.00km
  • Sprzęt kross
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 22 lipca 2012 | dodano: 06.09.2012

Ogółem chyba jak każdy, mam / miałem obawy związane z wjazdem / przejazdem przez Wałbrzych znany ostatnio pod nazwą Mordor, nigdy mi się nie podobał a ludzie w nim mieszkający nazwijmy to są lekko dziwni.
ta trasa zmieniła moje zdanie na temat położenia tego miasta.
Wałbrzych leży w tak malowniczym miejscu, widać to właśnie z takiego miejsca do którego się właśnie dzis udałem - Barbarka - szczyt w Górach Wałbrzyskich (635 m n.p.m.).W 1894 roku dzięki inicjatywie Towarzystwa Górskiego i Helmutha Carla Bernharda von Moltke na Barbarce stanęło schronisko nazywane "Kolbebaude", dziś nieistniejące. miejsce kiedyś tętniące życiem, chętnych większej ilości wiadomości na temat tego miejsca odsyłam do internetu, poszukajcie sobie.
świetne podjazdy i zjazdy, niestety miejscami trzeba przebijać się przez miejską dżungle. po drodze na górkę można zobaczyć stary cmentarz żołnierzy radzieckich.
z samego szczytu nic nie zobaczymy, prawdopodobnie 9na10 z Was by tamtędy przejechało i nie zorientowało się, że to jest to miejsce. Piękne widoki są ok jednego kilometra od celu. jedziemy ulicą mieroszowską i przed ostatnimm budynkiem na ulicy asfaltową drogą skręcamy w lewo, chwila zjazdu, wymagający podjazd i możemy cieszyć się wspaniałymi widokami, polecam każdemu.


Kategoria Dłuższe trasy

Bolków, nieznane rejony, Radogost

  • DST 74.71km
  • Sprzęt kross
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 14 lipca 2012 | dodano: 06.09.2012

Natchniony eksplorowaniem nieznanych terenów i wież widokowych, postanawiamy ze znajomym odwiedzić dwa zamki i wieże widokową w powiecie jaworskim.
Wjazd pod Cieszów bezcenny, ściana płaczu, boczną drogą docieramy do Dobromierza i kierujemy sie na Wolbronek. Kolega zna boczną drogę asfaltową, chyba nawet rowerowa, która prowadzi prosto do Bolkowa. W Bolkowie szybko atakujemy zamek, następny cel ruiny zanku w Świnach niedaleko Bolkowa. I potem coś wspaniałego asfaltowy zjazd droga krajową w kierunku Jawora, tak szybko nigdy chyba nie jechałem jeszcze a zjazd się ciągnął w nieskończoność. Przed Jaworem odbiliśmy do miejscowości Kwietniki a potem podjazd do Grobli i zaczymamu podjazd pod Radogost, który leży na Pogórzu Kaczawskim, wysokość 398 m n.p.m. Dobry podjazd szlakiem czerwonym. Mozna się zmęczyć.
Powrót to wyścig z czasem, na szczycie wieży dostrzegliśmy nadciągającą burze,



szybko więc zjechaliśmy z Radogostu do Paszowic następnie Wiadrów, Kłaczyna i już nasze rejony. Postanowiliśmy się zatrzymać w Jugowej u kolegi rodziny by przeczekać burzę. Każy wie jak to jest u babci, od stołu nie odejdziesz, musisz wszystko zjeść, już powoli się ściemniało, robilo się chłodno a objedzeni na pewno nie mysleliśmy o dalszej drodze powrotnej. Droga się dłużyła a jedzenie w brzuchu przewalało. I tak na koniec tego dnia nie padało.


Kategoria Dłuższe trasy