king13kula prowadzi tutaj blog rowerowy

moja jazda

Wpisy archiwalne w kategorii

Mało czasu, szybkie rundki

Dystans całkowity:4260.47 km (w terenie 1025.90 km; 24.08%)
Czas w ruchu:220:01
Średnia prędkość:18.15 km/h
Maksymalna prędkość:68.80 km/h
Suma podjazdów:43011 m
Suma kalorii:129134 kcal
Liczba aktywności:181
Średnio na aktywność:23.54 km i 1h 18m
Więcej statystyk

0 C - nawet było miło

  • DST 13.46km
  • Teren 5.00km
  • Czas 00:47
  • VAVG 17.18km/h
  • VMAX 48.60km/h
  • Kalorie 700kcal
  • Sprzęt kross
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 7 lutego 2013 | dodano: 07.02.2013

/6771062


Kategoria Mało czasu, szybkie rundki

Książ pętla

  • DST 14.03km
  • Teren 5.00km
  • VMAX 47.00km/h
  • Kalorie 729kcal
  • Sprzęt kross
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 1 lutego 2013 | dodano: 01.02.2013

wypad szybki po pracy, grochówka ciepła w żołądku :), próba podjęcia kesza z nowym programem trekkbuddy, wszystko pięknie skonfigurowane super mapki lecz psy przy folwarku za dużo hałasu robiły. kiedy indziej. brakowało jazdy, trochę błota na twarzy i w oczach ale przyjemnie się jechało.

/6771062


Kategoria Mało czasu, szybkie rundki

Spokojny podjazd pod Książ

  • DST 8.20km
  • Teren 3.00km
  • Czas 00:43
  • VAVG 11.44km/h
  • Sprzęt kross
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 29 grudnia 2012 | dodano: 29.12.2012

wypad na książańskie trasy. bez większej spiny podjazd, a potem szybki zjazd z przerwą na stanie na głowie, kask zawsze się przydaje :)


Kategoria Mało czasu, szybkie rundki

Wałbrzyskie niedzielne keszowanie

  • DST 40.00km
  • Teren 8.00km
  • Czas 02:24
  • VAVG 16.67km/h
  • VMAX 60.90km/h
  • Kalorie 2000kcal
  • Sprzęt kross
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 18 listopada 2012 | dodano: 21.11.2012

dziś postanowiłem znów pokręcić się po Wałbrzychu przy okazji zgarnąć kilka keszy i zobaczyć nowe ciekawe miejsca. plan wykonany w 100%
podjazd pod Książ i kierunek Szczawno Zdórj a dokładnie Góra Parkowa zwana także Belwederem, ciekawe miejsce, o którym więcej może opowiedzieć ciotka wikipedia.


Szybki kesz na szczycie i spotkanie pasjonata rowerów, który tym razem postanowił sobie pobiegać po okolicy. Szybka rozmowa i lecę w dół, kolejny przystanek Lisia Sztolnia, niedaleko Pl. Grunwaldzkiego. Zostało tylko wejście do sztolni ogrodzone płotem, nie wiedziałem, że tak blisko centrum znajduję się sztolnia ale ten fakt utwierdził mnie w przekonaniu, że cały Wałbrzych wzdłuż i wszerz jest jedną wielką kopalnią.

Kesz nie zlokalizowany, więc jadę dalej, nastepny przystanek kopalnia Henryk, nigdy tam nie byłem i nie słyszałem o tym miejscu tym bardziej byłem ciekawy ujrzenia tej byłej kopalni. kesz oznaczony jako niebezpieczny. podjechałem od złej strony, koło cmentarza radzieckiego drogą polną w górę obok składowiska gruzu i piasków. Potem fajna droga i wiadukt kolejowy gdzie przestraszyłem się trzech psów i ich właściciela, a to dlatego, że to totalne odludzie i nie spodziewałem się kogoś spotkać.

Ale luz grzeczne pieski i z właścicielem słówko wymieniłem. Dalszy podjazd w górę i wyłaniają mi się dwie budowle betonowe, które wyglądają jak szyby. wszystko zalane. Chowam rower i szukam kesza, niby 100m dalej więc obawa o rower jest. Pozostałości budynków i urwisko robią wrażenie.




Cała atmosfera ponura, jakby ktoś się wyłonił za krzaków to bym padł na serce (tym bardziej, że na uszach słuchawki) dlatego szybko się zabieram z tego miejsca. Atakuję ponownie Górę Barbarki, a tam odnajduję kesza, którego już trzy razy szukałem, sukces. Jadę w stronę domu, ul. Świdnicką, jest remont drogi więc na jednej połowie jezdni jest asfalt, reszta to ubity piach, więc nie przeszkadzam zmobilizowanym i wpadam na remontowaną część drogi. W którymś momencie muszę jednak jechać asfaltem bo góra piachu przede mną. Po chwili widzę, że łysy pan z bmw boi się mnie wyprzedzić więc gdy tylko znów mogłem wjechać na remontowany odcinek, rozpędziłem się i wyskoczyłem z asfaltu co przełożyło się na podziękowania ze strony kierowcy w postaci gestów i klaksonu. Wpadam do parku wylotowego na Jedlinę, gdzie jest pełno rzeźb, szybki kesz i wracam na Świdnicką street. Jadę prosto na strefę a potem przez Książ. Na strefie są wspaniałe widoki, dodatkowo robią remont nawierzchni na początku strefy. Mijam autobus wkk wrocław, dziś już wiem, że chłopaki pokonali górnika w kosza, no trudno :/


Kategoria Mało czasu, szybkie rundki

cel Kowary

  • DST 39.80km
  • Teren 6.00km
  • Czas 01:57
  • VAVG 20.41km/h
  • VMAX 59.68km/h
  • Kalorie 2069kcal
  • Sprzęt kross
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 17 listopada 2012 | dodano: 17.11.2012

miałem udać się do Kowar, niestety przez silny wiatr, który był dużo mocniejszy w Gostkowie niż w Świebodzicach musiałem porzucić swoje plany. Wiatr niestety był czasami porywisty i cały czas w twarz. Do tego przez całe stare bogaczowice przejechałem z przodu na najwyższym przełożeniu a to ze względu małej kontuzji kciuka - wybity, oszczędzałem go przy wrzucaniu i zrzucaniu przerzutek niestety często w ogóle zapominając o ich zmianie. Tak więc dojechałem do Gostkowa, tam udałem się pod wiatrak, na szczycie to dopiero pizgało. dodatkowo ciemne chmury nad Kamienna Górą. szybko zająłem się multikeszem, pierwszy etap gładko, współrzędne do drugiego zdobyte. Biorąc wszystkie za i przeciw postanowiłem się wycofać a przy okazji zdobyć drugi etap kesza. Drugi wiatrak jest w starych bogaczowicach na wylocie na sady. szybko zlokalizowałem kesza i pojechałem do domu, zostawiając sobie wiatraki w Strzgomiu i Pietrzykowie na inny dzień, tak samo jak Kowary.


Kategoria Mało czasu, szybkie rundki

czekałem na moment dobrej pogody

  • DST 17.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 00:38
  • VAVG 26.84km/h
  • VMAX 38.30km/h
  • Kalorie 548kcal
  • Sprzęt kross
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 2 listopada 2012 | dodano: 05.11.2012

gdy moment ten się pojawił, nie zawahałem się i wpadłem po pracy do garażu po rower. dzień szybko się kończy więc musiałem się śpieszyć, w pospiechu obiad - fasolka bo bretońsku, kongo bongo w brzuchu :P
niestety kapeć w przednim kole, muszę wymienić oponę ale nie dziś nie teraz, muszę szybko pokręcić w terenie, cel Książ, szybka trasa a potem na asfalcie w szybkim tempie dokręciłem kilka kilometrów. Szkoda, że już teraz tylko na takie momenty trzeba czekać. Byle by w jakiś łykend była pogoda do jazdy, muszę się wybrać do Kowar


Kategoria Mało czasu, szybkie rundki

MTB Jesień w Mieście Cudów - Bardo Śląskie

  • DST 20.81km
  • Teren 20.81km
  • Czas 01:21
  • VAVG 15.41km/h
  • VMAX 52.40km/h
  • Kalorie 1081kcal
  • Sprzęt kross
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 13 października 2012 | dodano: 14.10.2012

Lekko przeziębieni 2z3 pojechaliśmy sprawdzić się w mini maratonie. Każdy miał inny cel ale najważniejsza była dobra zabawa i dotarcie do mety bez uszczerbku na zdrowiu i w sprzęcie (dobra, po cichu liczyliśmy na nagrody w losowaniu losów :P)
Trasa zupełnie obca, nie wiedzieliśmy czego się spodziewać. Zajechaliśmy przed czasem. Rejestracja, pobranie numerów startowych i szybko się przebieramy by za chwilę lekko już sobie popedałować. Na starcie około 66 zawodników. Ustawiłem się z kolegą na samym początku ale i tak wiedziałem, że spadnę na sam koniec i tak też było. Dałem się wyprzedzić prawie wszystkim. Pierwszy podjazd szybko zweryfikował zawodników, tam już kilku połknąłem. Trasa wspaniale przygotowana, piękne widoki, hehe tak zamiast pedałowania rozglądałem się na boki. Troszkę błota na trasie tylko dodawało smaczku rywalizacji, gorzej jak wleciało do oka :P przed zjazdem :P.
Moja taktyka była prosta, łapać się czyjegoś koła na podjeździe, a następnie wyprzedzanie i do następnego zawodnika. No i cóż mogę powiedzieć, taktyka świetna. Gorzej niestety ze zjazdami. Po wypadku na Trójgarbie (Vettell :P) pędzenie w dół jest bardziej zachowawcze dlatego kilku zawodników mnie minęło. Na podjazdach i tak ich odstawiałem ale wiedziałem, że na końcu jest zjazd do mety więc musiałem na płaskim i pod górę trochu im uciec. Udało się i z dużą przewagą nad następnym zawodnikiem wjechałem na metę przed sobą widząc dwóch następnych zawodników. Po wyścigu bufet - tradycyjny makaron z sosem + owoce + ciasto + napoje. Czekamy na dekorację i losowanie. Po wszystkim lekko senni ale zadowoleni wracamy do domu. Janusz był 31 a ja 39. Janusz uszkodził nowe opony a ja przerzutkę. Mam nadzieję, że w przyszłym roku wystąpimy w większej ilości maratonów bo było bardzo fajnie.


Kategoria Mało czasu, szybkie rundki

książ - pętla górali na start, Zimny Dwór i Ciernie

  • DST 17.07km
  • Czas 01:14
  • VAVG 13.84km/h
  • VMAX 41.30km/h
  • Kalorie 887kcal
  • Sprzęt kross
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 8 października 2012 | dodano: 08.10.2012

pogoda kiepska i nieprzewidywalna więc wypad bliski


Kategoria Mało czasu, szybkie rundki

W planach 3niedźwiadki a wyszło jak wyszło

  • DST 31.42km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:42
  • VAVG 18.48km/h
  • VMAX 65.40km/h
  • Kalorie 1633kcal
  • Sprzęt kross
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 3 października 2012 | dodano: 04.10.2012

chciałem znajomemu pokazać 3niedźwiadki, zgodził sie i pojechaliśmy po pracy w stronę Mordoru przez Jeziorko Daisy. Tutaj niestety dostał telefon od dziewczyny i musieliśmy skrócic trasę. I tak wjechaliśmy fajną ścieżką do Pogorzały, wdrapaliśmy się na strefę a potem na Poniatów. Sprawdziliśmy na grunwaldzie czy rzeczywiście hamburger jest za 2 zł i wróciliśmy główną drogą do Świebodzic - a szkoda bo pogoda była super.


Kategoria Mało czasu, szybkie rundki

Trasa "górali na start" x 1, a potem ...

  • DST 25.87km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:33
  • VAVG 16.69km/h
  • VMAX 50.10km/h
  • Kalorie 1345kcal
  • Sprzęt kross
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 2 października 2012 | dodano: 03.10.2012

dziś raz się udało pojechać przez trasę w Książu, łykend dalej sieje spustoszenie w organizmie. Choć mysle, że koljene okrążenia bym przejechał ale mój "sparingpartner" już nie dał rady więc postanowiliśmy obrac nowy kierunek, i tak przyjemny szuter doprowadził nas do Jeziorka Daisy a potem asfalt na Ciernie przez Mokrzeszów City. Dziś narodziła się trasa wilodniowo-urlopowa więc czas na przygotowania. Ponad 400km w 4 dni i kilka poważnych szczytów z Śnieznikiem i poznanym przez bikestats.pl Pradziadem na czele.

coś mi data się przestawiła


Kategoria Mało czasu, szybkie rundki