king13kula prowadzi tutaj blog rowerowy

moja jazda

Wpisy archiwalne w kategorii

Mało czasu, szybkie rundki

Dystans całkowity:3876.04 km (w terenie 1025.90 km; 26.47%)
Czas w ruchu:205:31
Średnia prędkość:17.56 km/h
Maksymalna prędkość:68.80 km/h
Suma podjazdów:40404 m
Suma kalorii:128410 kcal
Liczba aktywności:168
Średnio na aktywność:23.07 km i 1h 19m
Więcej statystyk

Rybnicki Grzbiet - znaleziony zaliczony

  • DST 23.94km
  • Teren 18.94km
  • Czas 02:27
  • VAVG 9.77km/h
  • Kalorie 1980kcal
  • Podjazdy 769m
  • Sprzęt THE BLACK ONE
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 26 grudnia 2015 | dodano: 27.12.2015

Zbierałem się na rower od kilku dni ale zawsze coś, na Rybnicki Grzbiet wybierałem się ponad rok. W końcu przyszedł ten czas by tam pojechać. Z lekkim problemem pakuję rower do auta (zawsze chciałem pojechać autem gdzieś, wyciągnąć rower i badać nowe ścieżki). Zaczynam od Andrzejówki, rozgrzewka do Skalnych Bram i Zamku Rogowiec. Dojeżdżam do miejsca gdzie kiedyś na czarnym szlaku się pogubiłem, też chyba wtedy szukałem wjazdu na Rybnicki Grzbiet ale wjechałem nie w tą stronę. Oznakowanie wtedy było kiepskie, ale tym razem ciężko się zgubić, przyjeżdżam przez asfalt a tam już zielony kolor na tabliczce. Podjazd bardzo długi, ale za to świetnie wyklepana droga. Potem droga się zmieniła na typową ścieżkę, do rozjazdu było ok, jednak przyszedł czas wyboru, prawo albo lewo? Pod górę, czyli w lewo, kilka podjazdów błotnych nie do podjechania, sam szczyt przeorany przez drwali, opieram rower o kamień oznaczający szczyt, był lekko mówiąc niestabilny i razem z rowerem poleciał w dół. Widoki z tego miejsca piękne. Borowa, boisko w Jedlinie Zdrój jeszcze dalej Ślęża. Zjazd przez ścięte iglaki - zdecydowanie nie lubię. Wiele razy się wypinam z bloków. Połowa pętli kompletnie rozwalona, przeorana maksymalnie, gubię się ze szlakami, jest ich za dużo, na dole widzę kolejne. Jednak intuicja podpowiada mi by jechać świetnie wyglądającą ścieżką za opadłym drzewem. Piękne widoki, choć tabliczek brak, są tylko stare malowane oznaczenia strefy mtb. Ryzyk fizyk, wracam w kierunku Rybnicy Leśnej. Mijam Skałę Kazika a po chwili innego bikera i piechurów, powoli domyślam się, że wyjadę na wcześniejszy rozjeździe. Tak też się stało, przyjemny zjazd do asfaltu i nieco mniej przyjemny podjazd asfaltem do Andrzejówki. Po drodze kesz przy Kościele Św. Jadwigi w Rybnicy. 
Szczerze, spodziewałem się czegoś bardziej spektakularnego, ścieżki na Rybnickim Grzbiecie nie podbiły mojego serca, nie są zjawiskowe tak jak to wywnioskowałem z magazynów rowerowych, wolę bardziej Trzy Niedźwiadki. Lepiej popróbować inne trasy Strefy MTB.  

https://www.endomondo.com/users/6771062/workouts/l...


Kategoria Mało czasu, szybkie rundki

Zasadzony kesz w książańskim

  • DST 14.85km
  • Teren 10.00km
  • Czas 01:16
  • VAVG 11.72km/h
  • Kalorie 1026kcal
  • Podjazdy 479m
  • Sprzęt THE BLACK ONE
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 12 grudnia 2015 | dodano: 13.12.2015

Zniecierpliwiony recenzent pogania mnie bym reaktywował kesza albo zarchiwizował. Pojemnik już dawno przyszykowany, ale brak zdrowia spowodował, że kesz dalej leży w domu. No ale nadeszła sobota, jest chwila czasu by go zasadzić. Po nocy oglądam nba więc wiem, że wcześnie rano nie wstanę. A po południu urodziny "teściowej" więc nie mogę się spóźnić. Postanowiłem nie jechać nigdzie dalej jechać, tylko poszukać nowych ścieżek w parku. Na samym początku okazało się, że pojemnik jest za duży do plecaka. Kesz pod kurtkę, brzuch rozrósł się dwukrotnie. Szybki dojazd na miejsce i szukanie nowego miejsca. Znalezione choć pewnie recenzent będzie mieć problem bo nie jest on na ścieżce tylko obok a tam ekologia, szanuj zieleń i takie tam bla bla bla. Ale jak obok ktoś robi ogniska i z kopa mój skrytkę traktuję to nikogo to nie obchodzi, a jak ja chce pokazać innym super miejsce na jazdę rowerem czy spacer to wpycha na wokandę regulamin portalu. Najwyżej będzie skrzynka na tylko jednym portalu, bez parcie, czas na urodziny teściowej :P 
https://www.endomondo.com/users/6771062/workouts/6...


Kategoria Mało czasu, szybkie rundki

Prawie jak jazda, bardziej przejażdżka

  • DST 10.62km
  • Teren 6.00km
  • Czas 00:52
  • VAVG 12.25km/h
  • Kalorie 707kcal
  • Podjazdy 203m
  • Sprzęt THE BLACK ONE
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 27 listopada 2015 | dodano: 30.11.2015

Ciężki dzień, ciężki weekend. Cóż już wcześniej ustaliłem, że tego dnia oddam krew w Mordor City i będę mieć dzień wolny, dołączę tym samym do mojej Ani, która siedzi na L4. Jednak już na miejscu napotkałem kilka problemów, pierwszy przy mierzeniu rzeźb na głównej ulicy prowadzącej do placu Grunwaldzkiego, wyliczenia nie pozwoliły szybko namierzyć kesza. Druga przeszkoda to wpisanie na czarną listę krwiodawców, przez to, że w październiku chciałem oddać krew w Świebodzicach a miałem "kwarantanne" 30 dniową po urlopie w Czarnogórze. Więc musiałem najpierw udać się do lekarza by mnie z tej listy usunął, zanim się do niego dostałem, zanim 3 razy wpisał w komputer powód przez który ostatnio nie mogłem być dawcą sporo czasu upłynęło. Po przyjeździe do domu, chwilkę się pokręciłem, coś posprzątałem...Ani brak, gdzieś wyszła, więc zapaliła mi się lampka, może na chwilę wyskoczę na rower. Szybko się zebrałem, pierwszy cel - odnieść kesza, którego lekko uszkodziłem, naprawa w domu i powrót tego samego dnia na miejsce w Świebodzicach. W momencie odkładania kesza telefon od Zielonego i już siedzę u niego. Czas już nie pozwalał na dłuższą jazdę, wszechobecne błoto oraz moje osłabienie organizmu dodatkowo potęgowało niechęć do pedałowania tego dnia. 
https://www.endomondo.com/users/6771062/workouts/6...


Kategoria Mało czasu, szybkie rundki

Daisy, kesze i pomyłki

  • DST 15.35km
  • Teren 11.00km
  • Czas 01:16
  • VAVG 12.12km/h
  • Kalorie 1024kcal
  • Podjazdy 494m
  • Sprzęt THE BLACK ONE
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 6 listopada 2015 | dodano: 06.11.2015

no to szybka akcja po pracy, pies wyprowadzony więc biegnę. Muszę przed jutrem umyć rower bo od ostatniej jazdy był tak upierdo...że wstyd gdzieś się pokazać, tym bardziej w sobotę w Głuszycy. Niestety nie wyleczyłem się w 100% ale postanowiłem się przejechać po parę keszy. Udało się dwa w drodze na Daisy ale więcej się nie dało, mega mrok niepostrzeżenie mnie ogarnął. 

https://www.endomondo.com/users/6771062/workouts/6...


Kategoria Mało czasu, szybkie rundki

szybko bo czas goni + imprezowy weekend

  • DST 17.70km
  • Teren 12.00km
  • Czas 01:18
  • VAVG 13.62km/h
  • Kalorie 1052kcal
  • Podjazdy 310m
  • Sprzęt THE BLACK ONE
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 22 października 2015 | dodano: 27.10.2015

jak w tytule, bieganina za spodniami od garnitury, niby stare zszyte w kroku ale ciężko w nich usiąść. Tego dnia ustawka z nowo poznanym bikerem z naszego miasta - Łukaszem. Od razu rura by wyjechać z zatłoczonych ulic miasta. Lecimy na Daisy, gadka szmatka i pod górę, zadyszka się pojawiła. Piękna jesień. Ogromne zdziwienie mnie ogarnia gdy jadę jedną z dróg nad jeziorko a tam nie ma charakterystycznej wielkiej kałuży, którą trzeba mijać lasem. Mimo iż padało ostatnio, przecież tu zawsze stoi woda nawet w lato. Jednak radość z tego, że będę dziś suchy po jeździe skończyła się parę kilometrów dalej. Gdzieś na ścieżkach rowerowych za budynkami Lubiechowa, ktoś z niewiadomych powodów robi drogę, prawdziwą drogę w środku lasu, hmm dziwne. Tak na moje oko to były okolice dojazdu do Złotego Pociągu. Będę tam jeszcze bo keszów nie miałem czasu z jeziorka dziś zgarnąć, więc zobaczę gdzie prowadzić ma droga. Szybki powrót przez Książański i wyjście po spodnie. Niestety kolor skutecznie ogranicza wybór. Dopiero na drugi dzień znalazłem coś w innym sklepie na rynku.


...co to był za weekend. Piątek - impreza z pracy. Sobota - wesele, piję tylko okazyjnie do godziny 9. Wychodzę o 2. Niedziela - o 5:45 pojawiam się już w obwodzie do głosowania, biorę pierwszą zmianę, siedzę do 13:30. Wychodzę i jadę na poprawiny do 20. O tej godzinie muszę się pojawić ponownie na obwodzie. Zamykamy lokal i liczymy. Idzie nam tak sprawnie, że jesteśmy prawie pierwsi. Ciężko liczyć w tym "wyścigu" obwód w szpitalu i w urzędzie bo to jakieś małe twory. Dlatego byliśmy niemal pierwsi, wpadliśmy razem z przedszkolem nr 3. Wracam do domu a mojej pani brak. Oczywiście się nie mogę dodzwonić, więc dzwonie do siostry Ani. Okazuję się, że najwytrwalsi - więc i ja tam wpadłem. Bawiłem się do trzeciej po szybkich paru karniakach, pomogliśmy sprzątnąć by w poniedziałek .... Poniedziałek - już wcześniej ten dzień zaklepałem jako wolny, okazało się, że pan młody ma urodziny więc na tej samej sali świętujemy jego urodziny. Testujemy jego prezent - głośnik, na który można dzwonić i rozmawiać. Wracam do domu zniszczony, wtorek jest ciężki. Się działo naprawdę...ale czas na odpoczynek, bo dwie noce ledwo przespane. Raz Ania zgrzytała zębami a na drugą noc miałem stresa przed wyborami czy mi się budzik przestawi i zadzwoni na czas. 

https://www.endomondo.com/users/6771062/workouts/6...


Kategoria Mało czasu, szybkie rundki

Szybka runda wokół Książa prze Borowiec Mały

  • DST 14.31km
  • Teren 7.00km
  • Czas 00:56
  • VAVG 15.33km/h
  • Kalorie 762kcal
  • Podjazdy 422m
  • Sprzęt THE BLACK ONE
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 13 października 2015 | dodano: 14.10.2015

szybciej wróciłem z Wrocka i postanowiłem uciec na rower, zimno mega ale co tam, choć chwileczkę pokręcić. Trasa taka o, przed siebie. 

https://www.endomondo.com/users/6771062/workouts/l...


Kategoria Mało czasu, szybkie rundki

ehh straciłem kesza - rozwalony :/

  • DST 14.32km
  • Teren 8.00km
  • Czas 00:57
  • VAVG 15.07km/h
  • Kalorie 776kcal
  • Podjazdy 422m
  • Sprzęt THE BLACK ONE
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 6 października 2015 | dodano: 08.10.2015

dostałem informacje, że mojego kesza może nie być, sprawdziłem, kesza brak. Rozwalony pień w którym był schowany. Cóż, czas na nowy pomysł. Sama jazda super. Szkoda, że się szybko ciemno robi, jesień w Książu jak zwykle piękna.


https://www.endomondo.com/users/6771062/workouts/6...


Kategoria Mało czasu, szybkie rundki

Nowe szczyty, keszowo i znów złoty

  • DST 35.24km
  • Teren 14.50km
  • Czas 02:23
  • VAVG 14.79km/h
  • Kalorie 1919kcal
  • Podjazdy 924m
  • Sprzęt THE BLACK ONE
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 25 września 2015 | dodano: 30.09.2015

tym razem bez matuli atakuję na pociąg i kesze. Pierwszy zaraz za przejazdem o nazwie ... gold train, chwilę mi zajął ale gdy tylko włączyłem podpowiedź graficzną od razu zlokalizowałem miejsce ukrycia. Dalej jadę w stronę jeziorka Daisy, potem czerwonym odbijam na wałbrzyską strefę. Kiedyś się tutaj zgubiłem z Kaśką i zaliczyłem wolną glebę w błoto ale nie tym razem, teraz szlak lekko oczyszczony, pewnie zasługa pociągu. Kierunek Poniatów, Ptasia Kopa zaliczona więc czas na Lisi Kamień,

ciężki podjazd, pełno liści i jak się okazało brak formy, zjazd dalej szlakiem był wymagający, bałem się nim zjechać by sobie krzywdy nie zrobić. Sprowadziłem. Gdzieś w międzyczasie gubię schowane wcześniej okulary, najgorzej. Potem krążyłem po kolejne kesze, 
stara strzelnica milicyjna

i wały przeciwczołgowe

potem powrót już koło złotego wiaduktu i Książem w dół.

https://www.endomondo.com/users/6771062/workouts/l...


Kategoria Mało czasu, szybkie rundki

z matulą poszukując złoty pociąg

  • DST 12.51km
  • Teren 8.00km
  • Czas 01:38
  • VAVG 7.66km/h
  • Kalorie 1280kcal
  • Podjazdy 194m
  • Sprzęt THE BLACK ONE
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 24 września 2015 | dodano: 25.09.2015

... powrót z pracy milion opcji, Kudłaty nie może więc a od tak zagadałem do mamy czy jedzie zobaczyć nasz złoty pociąg :P, szedłem o zakład, że odpowiedź będzie negatywna. Mój błąd, jest chętna, chce to zobaczyć. Jedziemy, niestety nie obserwowałem zbytnio tematu od powrotu, w sumie wcześniej też nie, widziałem jedno zdjęcie w internecie na przejeździe kolejowym ostatnim w Lubiechowie, stojącą tam policje i blokady, okazało się, że to zupełnie nie tam. Albo powrót albo daję mamię wyzwanie i ból dupy z podjazdem z Lubiechowa do Mordoru w tle. Pytam jej, woli asfalt, tam ją "trzepie" po kamieniach. Ok, z przerwami ale podjechaliśmy, wróciliśmy nawet szybko przez Książ. Przyjemna wycieczka. Ale muszę jeździć szybciej bo  w takich jazdach to brzuszka nie zrzucę.
UPDATE: pociąg stoi na Szczawienku przy wiadukcie na strefie, dziś tam sobie przejadę. 

https://www.endomondo.com/users/6771062/workouts/6...


Kategoria Mało czasu, szybkie rundki

w upale, na przypale do srającego chłopka

  • DST 45.48km
  • Czas 01:58
  • VAVG 23.13km/h
  • Kalorie 764kcal
  • Podjazdy 232m
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 30 sierpnia 2015 | dodano: 01.09.2015

fajnie, że udało się zgrać z chłopakami. Chroniczny brak czasu nie pozwala mi na jazdę czy grę w kosza. Muszę dużo rzeczy ogarnąć, przed wyjazdem. Do tego nauka na rozmowy i samotna walka w pracy. 
ale jest upalna niedziela, podziwiamy w akcji Kudłatego niebieskiego rumaka, przecina równo. Cel srający chłopek, koło Świdnicy. Gdy nagle przejeżdżamy kolejne wiochy i nie było odbicia a zakłady świdnickie się zbliżały już byliśmy zrezygnowani. Przez przypadek na skrzyżowaniu wybrałem drogę do oczyszczali, która okazała się drogą bez przejazdu ale przynajmniej natrafiliśmy na chłopka. Parę zdjęć, postój w cieniu, zebrany kesz i lecimy do domu się ochłodzić. i zjeść coś porządnego z grilla, po weselu we Wrocku mało co jadłem, więc kręcenie dalsze nie miało większego sensu.




https://www.endomondo.com/users/6771062/workouts/l...


Kategoria Mało czasu, szybkie rundki