king13kula prowadzi tutaj blog rowerowy

moja jazda

Wpisy archiwalne w kategorii

Dłuższe trasy

Dystans całkowity:6165.12 km (w terenie 580.00 km; 9.41%)
Czas w ruchu:280:05
Średnia prędkość:19.84 km/h
Maksymalna prędkość:83.10 km/h
Suma podjazdów:61509 m
Suma kalorii:210210 kcal
Liczba aktywności:79
Średnio na aktywność:78.04 km i 4h 03m
Więcej statystyk

to się nazywa spontan - pierwsze 200km i to przez Przełęcz Karkonoską

  • DST 206.75km
  • Czas 09:41
  • VAVG 21.35km/h
  • VMAX 64.50km/h
  • Kalorie 6841kcal
  • Podjazdy 2905m
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 5 czerwca 2015 | dodano: 08.06.2015

Spełnione jedno z założeń z poprzedniego roku, które nie zostało spełnione i z automatu przeszło na ten rok, ale ale niech mnie dunder świśnie jeśli miałbym obstawiać, że swoje pierwsze w życiu 200km zrobię kolarką w górach przez Przełęcz Karkonoską. 
Plan podróży był już ustalony, siedziba czeskiego sklepu rowerowego gdzieś za Trutnovem, skład: ja, Kudłaty i Zielony, wolne zaklepane na piątek. 
Jednak wraz z przejeżdżanymi kilometrami, cel naszej podróży stawał się coraz bardziej bezsensowny, powód pierwszy, miasteczko bardzo małe, niczym się niewyróżniające, powód drugi, nie jest to sklep stacjonarny, tam ewentualnie można coś zamówić przez neta i odebrać osobiście, co tłumaczył nam Zielony a Kudłaty tego nie zrobił.  No więc przy parkingu w Lubawce pierwsze korekty planów się pojawiły, spontan pełną parą - może Harrachov - ktoś zarzucił tematem. Czemu nie, daleko ale jak dodać możliwość powrotu pociągiem to do wykonania. 

Cóż pogoda była przepiękna, każdemu z nas przepaliło lewą stronę ciała, cali czerwoni. Postój w Rudniku, we wspaniałym zajeździe, smaczne jedzenie plus zimny izotonik. 
Odpoczęliśmy a mało co brakowało, żebyśmy odpoczęli sto metrów wcześniej na jakiś schodach nieczynnego lokalu użytkowego, Kudłaty już chciał przestać kręcić ale namówiłem chłopaków, że może za zakrętem jest jakiś bar czy coś w tym stylu, ale by przejechać chociaż miasto, jak nie, to odpoczniemy za miastem, kilka pociągnięć i jest, nasza oaza, opłaciło się tym razem.
Wraz z pokonywanym dystansem Kudłaty miał gorszę tempo i wolę kręcenia choć nie chciał się przyznać, jako jedyny jechał góralem i w domu nie chciał zmienić opon na slicki. Kilka razy proponowałem mu zamianę roweru ale nie chciał się zgodzić. Zamiana jak dobrze pamiętam została klepnięta wiele km za Trutnovem. Kudłaty grzał nieźle dopóki w Spiradlovym Mlynie nie zażądał ponownie górala. 

W międzyczasie porzuciliśmy plany o Harrachovie zw. na kondycje Kudłatego, choć zapewniał, że da rade to i tak musieliśmy skrócić trasę. Nie ma innego przejazdu na Polską stronę jak przez wyżej wspomniane miasto, a więc nagle plan uwzględniał najwyżej położone miejsce w kraju gdzie można wjechać legalnie rowerem, a ja jestem na kolarzówce bez przełożeń typowo górskich, hmm może być niemiło. Stawiałem, że Daniel na swoim góralu połknie mnie na starcie a ja będę się wlekł jednak nic z tych rzeczy, razem z Zielonym się wlekliśmy pod górę a Kudłaty ciągnął gdzieś daleko z tyłu. Tempo w granicach 10-12km/h, skwar i pot towarzyszyły nam już do końca podjazdu, na przełęcz daliśmy radę wjechać spokojnie nawet z małym ściganiem ale potem wyrosła ściana pod schronisko i tam już tylko na stojaka mogłem wjechać.
Jakiś czas na miejscu czekaliśmy na Kudłatego pijąc piwka, potem razem zjedliśmy obiad i szykowaliśmy się do zjazdu. Na góralu odstawił nas nie miłosiernie ale to przez te wszędobylskie dziury w asfalcie. Zresztą kolarzówka tak się rozpędzała, że bałbym się i bez dziur tak szybko zjeżdżać tą drogą. 
Zjazd kontynuowany przez Borowice i dalej do Przesieki, w Podgórzynie okrążamy jeziora by dotrzeć do Jeleniej Góry, widoki na Karkonosze przy wodzie bajeczne, mijam miejsce gdzie zrobione jest zdjęcie krajobrazu, które wisi w ramie w mojej kuchni.
Sugeruję byśmy zobaczyli w Jeleniej o której jest pociąg do domku, było jeszcze 40 min, Daniel oznajmił, że nie będzie tyle czekał, my także postanowiliśmy, że spróbujemy dojechać do domu robiąc przy okazji 200km!!! Sprawy się pokomplikowały na wyjeździe z Jeleniej, chcieliśmy zaczekać na Daniela bo nie odbierał telefonu a został z tyłu. Sami też mieliśmy zasadzone ziarno niepewności czy damy rade dojechać przed zmrokiem. Czekamy długo, w końcu dociera do nas i oznajmia, że żona po niego podjedzie do Kaczorowa a my mamy jechać i że ... nieważne :/ Przez chwilę myślimy o pojechaniu do Janowic Wielkich na pociąg ale czas, poświęcony na dojazd Kudłatego, sprawił, że nie zdążylibyśmy na niego. Więc szybka decyzja kręcimy. Dajemy sobie zmiany, robiąc przy okazji rekord prędkości, choć  i tak mało coś wyszło. Przemierzamy kolejne kilometry, już bez uśmiechu na ustach u Zielonego, coś ja jeszcze czasami nuciłem pod nosem ale nie było żartów, musieliśmy mocno pracować by dojechać na czas. Jednak okazało się, że jak dojechaliśmy to zabrakło nam 10km więc dokręciliśmy brakujące km na Cierniach po ciemku.  
Pierwsze dwieście wykręcone, ile mogliśmy w tym czasie km strzelić na płaskim terenie??? Spontan piękny, piękne widoki, krajobrazy i spędzony czas i o to chodzi, oderwać się od rzeczywistości, pobujać w chmurach na odludziu. Czasami pobić swoje rekordy czy słabości a może i spełnić swoje marzenia. 5 lat temu nawet nie myślałem, że kiedyś będę w stanie zrobić taki dystans i wyruszyć w podróż dalej niż granice Wałbrzycha. Dziś zdobyłem swój kolejny kamień milowy, taki dystans pozwala na inne dalekie wojaże, kto wie może jeszcze kilka swoich celów spełnię w tym roku. 

Trochę zdjęć z wyprawy w linku:
 https://onedrive.live.com/redir?resid=4d30506e1cec...


Ps.1 ciekawe urozmaicenie jazdy poprzez dodanie premii górskiej, jedną udało mi się cichaczem wygrać, drugą na styk z Zielem, czekamy na foto finisz ze studia, pierwszą Kudłaty a ogółem najważniejszą bez spiny Zielak na przełęcz, mieliśmy pod koniec takie tempo, że ludzie się oglądali, ciekawa zabawa.
Ps.2 znaleziony nepomuk w Vrchlabi, niesklasyfikowany na stronie internetowej
http://app.endomondo.com/workouts/536657919/677106...


Kategoria Dłuższe trasy

Wieża zgłoś się - Mściwojów

  • DST 63.75km
  • Czas 02:22
  • VAVG 26.94km/h
  • Kalorie 2295kcal
  • Podjazdy 392m
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 5 maja 2015 | dodano: 06.05.2015

no to jeden z celów postawionych w tym roku zrealizowany, ale niestety to ten najkrótszy i najbliższy ale sezon się w sumie rozpoczyna. Właściwie przyjemnie się jechało. Szybko przede wszystkim byliśmy na miejscu, trochę się pokręciliśmy wokół zbiornika bo nie wiedzieliśmy jak dojechać do wieży ale miejscowi tubylcy nam pomogli. Widoki świetne, trochę wąskie schody ale dało rade wejść i zejść. Powrót do domu już był wolniejszy, zaczęło wiać w twarz i od boku czasami porywiście. Ciemne chmury nadchodziły nad okolice. Jeden odchaczony czas na kolejny cel. 


http://app.endomondo.com/workouts/516553047/677106...


Kategoria Dłuższe trasy

Chełmiec na nowym biku - pierwsza krew

  • DST 47.46km
  • Teren 25.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 15.82km/h
  • Kalorie 2181kcal
  • Podjazdy 1470m
  • Sprzęt THE BLACK ONE
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 3 maja 2015 | dodano: 03.05.2015

dziś źle się ubrałem, lekko nie wyspany, najpierw od 02:00 oglądałem SAS - LAC game 7, niestety przegrany a potem walkę.
Za mało wody też zabrałem, pociłem się jak nigdy i nie miałem czym uzupełnić.
Super przełożenia do jazdy w góry ale chyba nie ta forma, bo męczyłem się strasznie. na zjazdach rower jest wspaniały, w końcu mam amortyzator i jest git.
Zjeżdżałem trasą BM z poprzedniego roku, teraz kiedy bez spiny, adrenaliny wyścigu podjechałem do zjazdu dwa razy się zastanowiłem i w niektórych mejscach schodziłem, jeszcze nie wyczuty rower. A w tamtym roku na złamanie karku, krzyczałem na ludzi by mi nie zajeżdżali z drogi i to pierwszy raz w spd a dziś jednak z obawą ale to pewnie przejdzie.
Miałem jeszcze coś podjechać Ptasią Kopę albo drugi raz Chełmiec ale kompletnie nie miałem sił. Wróciłem singlem przez Stary Książ

http://app.endomondo.com/workouts/514989608/677106...


Kategoria Dłuższe trasy

poważniejszy dystans w tym roku, Sokolec

  • DST 75.71km
  • Czas 03:09
  • VAVG 24.03km/h
  • VMAX 60.00km/h
  • Kalorie 2661kcal
  • Podjazdy 1423m
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 15 kwietnia 2015 | dodano: 16.04.2015

Szczególnie nie planowałem gdzie wyjadę dziś, chciałem jakiś dłuższy odcinek zrobić by skorzystać z pogody, która ma się zmienić już na weekend. Więc padło na Przełęcz Sokolą. Kilka ciekawostek:
- w Jugowicach brak kostki, czysty i świeży asfalt,
- przy sztolniach w Walimiu stoi pocisk, rakieta czy coś w tym stylu, nigdy tego nie widziałem, a że jest sporych rozmiarów to raczej nie możliwe bym przejeżdżał i tego nie widział,
- BESTIA - kolarka ewidentnie nie jest skonstruowana na góry, które tak lubię, chyba czas na wojaże nizinne bo inaczej można się zajechać.

podczas wyprawy złapałem dwa kesze, na zaporze i ziemiance w Jugowicach. Można było więcej ale czas, czas - inne rzeczy czekają w domu już na mnie...np. spaghetti :P
Ostatni kilometr pod Sokolec mocno rozkopany, dużo piachu, strach potem zjeżdżać taką drogą, więc wpadłem na pomysł, że wrócę przez Sierpce i Głuszycę a tam ... też dużo piachu więc zachowawczo, ostrożnie. 
Przez całą wyprawę mocny wiatr z południa, dąsał równo w twarz ale od boku też kilka razy niebezpiecznie powiało. 

Szkoda, że nie było więcej czasu ale już powoli myślę o zrobieniu rekordu dnia, ale na pewno pojadę na północ a nie na południe. Na początku maja będzie więcej czasu a w połowie to już odpadnie pies mi z głowy, także pozytywnie. Są nowe skrzynki, niestety w większości w terenie więc czekam na swojego górala, powoli topnieją ostanie śniegi w górach, no i więcej znajomych jeździ na góralach choć ciężko jest się z kimkolwiek umówić - ehh.

http://app.endomondo.com/workouts/503608872/677106...


Kategoria Dłuższe trasy

Liznięte Wzgórza Trzebnickie

  • DST 87.13km
  • Czas 03:23
  • VAVG 25.75km/h
  • Kalorie 3112kcal
  • Podjazdy 523m
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 16 października 2014 | dodano: 18.10.2014

start z Wrocławia, pogoda iście depresyjna, waham się co do decyzji jazdy, teoretycznie chciałem ogarnąć Milicz ale czas i psująca się pogoda mnie od tego planu odciągnęły. Padło na wycieczkę do Trzebnicy, coś przed wyjazdem poczytałem o okolicach, wiedziałem, że są tam wzgórza bo w tym roku prawie wystartowałem w Liczyrzepie z Zielonym (problemy z opłatą startu). Zanim wyjechałem z szalonego Wrocławia zaczęło kropić. Sam wyjazd trasą jaką ostatnio jechaliśmy do Milicza autem na wycieczkę na kajaki bez kajaków :) przy okazji spełniłem swoje marzenie małe, opierałem się na kilku skrzyżowaniach o Escalada - monstrum.
Nie chciałem jechać główną drogą do celu, choć jak zobaczyłem znak 17km pomyślałem co to jest, po co się gubić na nieznanych wioskach, ale jednak pędzące ciężarówki odwiodły mnie od tego zamiaru i w Psarach skręciłem w wioski. Już na początku zły kierunek i ... niespodzianka, wjechałem znów na wypizdów Wrocławia, nawrót i jadę już w dobrym kierunku. Wartę podkreślenia jest wspaniałe  oznaczenie szlaków rowerowych na tej trasie, biegnie tu kilka regionalnych szlaków a także EuroVelo nr 9. Z nimi się ciężko zgubić. Niestety jednego mogę żałować, mało poczytałem o wzgórzu Prababka a akurat w tych rejonach to podobno jest dobry podjazd, przejeżdżałem obok, tabliczka kieruję mnie na lewo z głównej drogi, spoglądam a tam kostka wyłożona chyba z XIX wieku. zastanawiam się, jestem na kolarzówce, góralem rzuciłbym się bez wahania. Rozsądek zwyciężył ale z tego co już teraz wiem mogę żałować, dobry powód by tam jeszcze wrócić. Kilka innych wzgórz zaliczyłem, gubiąc się przy okazji w dojeździe do Trzebnicy, pojechałem jakoś dookoła i wjechałem do niej od wschodu a nie od południa jak planowałem. Postój 10 min i wyjazd, niestety też nieudany, przez znaki wbiłem się na obwodnicę i okrążyłem całe miasto razem z pędzącymi ciężarówkami. Zalałem przy okazji głośnik w komórce - tej niezniszczalnej, ze smartfonem wszystko oki. Nie dość, że brakuję kompana do jazdy to jesce ciągły brak słuchawek oryginalnych do samsunga nie pozwala choć przez chwilę wyłączyć myślenie czy rozmowę samego ze sobą. Powrót drogą główną, pada, zły humor odnośnie komórki, chce już być w domu. Szybko się uwinąłem, wiele km pochłonęłam drogami rowerowymi, tylko strach w jednym momencie gdy jakiś tirowiec postanowił użyć na mnie swojego klaksonu, brawie zszedłem na zawał. Szybko znów zameldowałem się na Żmigrodzkiej - potem już powrót centrum, Bałtycką gdzie mam treningi w kosza a potem JPII i tak koło SkyTowera na Gaj.
PS. Przyszły po miesiącu zamawiane słuchawki, a zalany głośnik w komie zaczął działać - wszystko git.
http://app.endomondo.com/workouts/425286671/677106...


Kategoria Dłuższe trasy

do Wrocka na urlop

  • DST 91.75km
  • Czas 03:40
  • VAVG 25.02km/h
  • Kalorie 3260kcal
  • Podjazdy 154m
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 4 października 2014 | dodano: 13.10.2014

na urlop do Wrocka, to był bardzo udany tydzień z relaksującym pobytem w cichym Miliczu choć bez kajaków :/
sam dojazd arcyciekawy - dojazd do Sulistrowic bez historii, potem było interesująco - już na pierwszej nieznanej miejscowości się pomyliłem i zapisane miejscowości w komórce poszły w odstawkę, leciałem na spontan. Wjechałem do Sulistrowiczek, po tej miejscowości dobrze skręciłem i wjechałem na swoją listę miejscowości przy okazji patrząc na Ślężę od innej strony. A widok na nią był majestatyczny, lekka mgła dodała uroku. Następnie pomyliłem się w Pustkowie Żurawskim i już jechałem na spontan więc nie zdziwił mnie w końcu zwinięty asfalt w Owieśnie. Niestety wyjechałem na ruchliwą drogę z Kobierzyc do Wrocka, ale potem szybko już na Jabłeczną. 

http://app.endomondo.com/workouts/418513382/677106...


Kategoria Dłuższe trasy

po L4 przełęcz Sokola

  • DST 79.61km
  • Czas 03:16
  • VAVG 24.37km/h
  • Kalorie 2658kcal
  • Podjazdy 664m
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 27 września 2014 | dodano: 28.09.2014



http://app.endomondo.com/workouts/415129907/677106...


Kategoria Dłuższe trasy

po pracy Jezioro Bystrzyckie

  • DST 52.48km
  • Czas 01:49
  • VAVG 28.89km/h
  • Kalorie 1922kcal
  • Podjazdy 389m
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 28 sierpnia 2014 | dodano: 01.09.2014



http://app.endomondo.com/workouts/399123783/677106...


Kategoria Dłuższe trasy

dookoła dosłownie Jeziora Bystrzyckiego na Besti z D.

  • DST 50.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:26
  • VAVG 20.55km/h
  • Kalorie 1600kcal
  • Podjazdy 200m
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 20 sierpnia 2014 | dodano: 01.09.2014


Kategoria Dłuższe trasy

dojazd i odjazd z Jaczkowa

  • DST 61.40km
  • Czas 02:46
  • VAVG 22.19km/h
  • Sprzęt Bestia
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 3 sierpnia 2014 | dodano: 19.09.2014



http://app.endomondo.com/workouts/384381559/677106...


Kategoria Dłuższe trasy